W sobotę Lechia Tomaszów Mazowiecki zagra na wyjeździe z BAS-em Białystok w ramach 3. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. – Do każdego meczu podchodzimy z takim samym nastawieniem. W tej lidze nie można nikogo lekceważyć, gdyż historia pokazała, że nawet niżej notowany zespół może wygrać z liderem – powiedział Adrian Markiewicz, środkowy tomaszowian.
Za wami domowy mecz z AZS AGH Kraków. Obu drużynom nie można było odmówić walki, ale ostatecznie to Akademicy wrócili do grodu Kraka ze zwycięstwem. Domyślam się, że czujcie spory niedosyt?
– Niedosyt jest, zwłaszcza że mieliśmy swoje okazje, aby wygrać to spotkania i to przed własną publicznością.
Wszystkie sety były dość zacięte. Zgodzi się pan ze mną, że w tym sezonie kluczowe będzie zachowanie chłodnej głowy z końcówkach?
– To prawda, końcówka setów jest kluczowa. Myślę, że nie tylko w tym sezonie, ale w każdym jest to bardzo istotny element.
Czy kiedy opadły już emocje, ten jeden wywalczony punkt chociaż trochę cieszy?
– Myślę, że tak. Kiedy przeanalizowaliśmy to spotkanie, to z biegiem czasu docenimy ten punkt. Musimy pamiętać, że w poprzednim sezonie panował spory ścisk w tabeli i każdy punkt był na wagę złota.
Macie takie poczucie, że jeszcze potrzebujecie trochę czasu na zgranie całego zespołu?
– Uważam, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby osiągnąć swoją najlepszą formę, a to niestety wymaga trochę czasu.
W sobotę przyjdzie wam się zmierzyć na wyjeździe z BAS-em Białystok. Co prawda, to beniaminek, ale absolutnie nie wolno go lekceważyć.
– Do każdego meczu podchodzimy z takim samym nastawieniem. W tej lidze nie można nikogo lekceważyć, gdyż historia pokazała, że nawet niżej notowany zespół może wygrać z liderem.
*Rozmawiała Katarzyna Porębska
źródło: tauron1liga.pl