– Pierwszy i drugi set rozstrzygał się w końcówce. ZAKSA nie grała swojej najlepszej siatkówki. Mogliśmy to wykorzystać, ale się nie udało. Musimy szukać punktów w kolejnych spotkaniach – stwierdził po porażce z ZAKSĄ środkowy BBTS-u, Adrian Hunek.
Siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała nie sprawili niespodzianki w meczu z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Wprawdzie postawili się faworytom, ale nie zdołali urwać im nawet seta. – To było spotkanie, w którym mogliśmy poszukać szansy na zdobycie punktów. Pierwszy i drugi set rozstrzygał się w końcówce. ZAKSA nie grała swojej najlepszej siatkówki. Mogliśmy to wykorzystać, ale się nie udało. Musimy szukać punktów w kolejnych spotkaniach – podkreślił środkowy BBTS-u, Adrian Hunek.
Liderem beniaminka w spotkaniu z mistrzem Polski był Jake Hanes, który wywalczył 15 oczek. Dobrą zmianę dał także Roland Gergye, który dołożył 5 oczek, osiągając 60% skuteczność w ataku. – Roland nie trenował z nami w ciągu tygodnia. Dołączył do treningów dwa dni przed meczem, więc jego występ stał pod znakiem zapytania. Trener zdecydował się wyjść w innym składzie. Po wejściu na boisko zaprezentował się dobrze. Wniósł do naszej gry trochę świeżości, spokoju, skończył ataki, dodał asy serwisowe. Nie wiadomo jakby było, gdyby zagrał od początku, ale zaliczył dobre wejście – ocenił doświadczony środkowy ekipy z Beskidów.
Nie ukrywał on radości z faktu, że na mecz z ZAKSĄ przyszło sporo kibiców, dzięki czemu oba zespoły miały jeszze większą motywację do gry. – Jeśli jest więcej kibiców w hali, to gra się lepiej, bo przecież walczymy dla publiczności. Cieszy to, że frekwencja dopisała. Myślę, że było to spowodowane obecnością mistrza Polski w naszej hali – dodał zawodnik zespołu z Bielska-Białej.
Przed podopiecznymi trenera Kapelusa kolejne wyzwanie, a będzie nim pojedynek z Jastrzębskim Węglem. Wprawdzie wicemistrz Polski przeżywa kryzys, ale i tak będzie zdecydowanym faworytem w meczu z BBTS-em. – Będzie to trudne spotkanie na ciężkim terenie. Każdy kibic wie, że Jastrzębski Węgiel to bardzo dobry zespół. Jedziemy tam jednak walczyć i zobaczymy, jaki będzie wynik – zakończył Andrian Hunek.
źródło: bbts.tv, opr. własne