Zespół DPD IŁCapital Legionovia Legionowo, po zwycięstwie w Radomiu 3:1, był w komfortowej sytuacji przed drugim meczem ćwierćfinałowym. Nie wykorzystał jednak sytuacji, przegrał u siebie 1:3. Tym samym o awansie do półfinału zadecyduje trzecie spotkanie. – Jest to dla nas duża nauczka, natomiast na następny mecz pojedziemy z pozytywnym nastawieniem. Musimy o tym jak najszybciej zapomnieć – powiedział drugi trener Legionovii Adrian Chyliński.
Radomka ma się z czego cieszyć, bowiem w pierwszym secie przegrywała już 10:19, ale zdołała odrobić znaczne straty i ostatecznie wygrać tę odsłonę, co dodało im energii w kolejnych. – Wrócić z takiego rezultatu i wygrać seta, to jest na pewno coś trudnego, ale nie niemożliwego. Nam się to udało, z czego bardzo się cieszymy. Wróciliśmy z dalekiej podróży i za to duże ukłony dla dziewczyn, bo w pierwszej partii przy tak dużej stracie nie spuściły głów, tylko walczyły do końca – podsumował Radosław Wodziński, drugi trener Radomki.
W zespole z Radomia po dłuższej przerwie w wyjściowej szóstce zagrała nominalna pierwsza rozgrywająca Katarzyna Skorupa. – Kasia (Katarzyna Skorupa – przyp. red.) to jest klasowa zawodniczka, z nią nasza gra wyglądała dobrze. Oczywiście nie ujmujemy niczego Paulinie (Zaborowskiej – przyp. red.), bo ona te wcześniejsze mecze też zagrała bardzo dobrze. Cieszymy się, że w tym spotkaniu udało się wygrać – skomentował zmianę Wodziński. – Dla nas każda jednostka treningowa i każda chwila teraz będzie na wagę złota, żeby dziewczyny się zgrały, żeby grę lepiej poukładać, chociaż już w tym spotkaniu momentami wyglądało to dobrze. Będzie trochę czasu na regenerację, ale nie ma go za dużo, bo taki jest ten fragment sezonu. Na pewno musimy się cieszyć, że możemy grać, co prawda szkoda, że bez kibiców, ale jesteśmy pełni nadziei, że środowy mecz w Radomia uda się wygrać i awansować do czwórki po raz pierwszy w historii klubu – dodał szkoleniowiec.
Legionowianki z pewnością mają czego żałować, bowiem po pierwszym wygranym meczu w Radomiu i prowadząc w pierwszej partii rewanżu 19:10, miały bardzo komfortową sytuację do awansu do półfinału. Podały jednak rywalkom pomocną dłoń, którą te bezlitośnie wykorzystały. – Jeśli chcemy się bić o czwórkę, to taka sytuacja nie może mieć miejsca. Były dwa momenty, kiedy źle poprowadziliśmy kontrę, przyjęliśmy serwis autowy i te małe rzeczy spowodowały, że daliśmy szansę drużynie Radomki. Tak silne i doświadczone zespoły to wykorzystują. Jest to dla nas duża nauczka, natomiast na następny mecz pojedziemy z pozytywnym nastawieniem. Musimy o tym jak najszybciej zapomnieć, przygotować się do trzeciego spotkania. Wiemy już teraz troszeczkę więcej, w jakim zestawieniu rywalki mogą się zaprezentować, bo to starcie było jedną wielką niewiadomą. Wszystko jeszcze jest otwarte i możliwe – powiedział Adrian Chyliński, drugi trener Legionovii.
W trzeciej partii Marta Matejko zmieniła Julie Oliveirę Souzę, która narzekała na ból w kolanie. – Wydaje mi się, że to nie są poważne problemy, ale oczywiście będziemy musieli to sprawdzić, bo ciężko na gorąco ocenić. Na pewno jest to związane ze zmęczeniem sezonem, małe problemy z kolanem pojawiały się już wcześniej. Zmiana nie była jednak podyktowana względami fizycznymi, ale liczbami i jeśli chodzi o zdrowie, to wszystko powinno być w porządku przed rewanżem. Była to roszada na pozycji, chcieliśmy, żeby Marta Matejko zaprezentowała się w większym wymiarze czasu – przyznał Chyliński.
źródło: opr. własne, polsatsport