AZS Częstochowa mimo dwóch porażek więcej traci tylko jeden punkt do lidera swojej grupy w II lidze. – Mamy zapewnione miejsce o walkę o I ligę. Myślę, że na tym poziomie dużo będzie robiła przede wszystkim atmosfera w zespole. W grach zespołowych to jest 50 albo moim zdaniem więcej procent sukcesu. Odeszło dwóch podstawowych zawodników, ale wyniki pokazują, że jednak potrafimy zwyciężać, grać fajną siatkówkę – powiedział prezes Adam Stępniak.
Bardzo ciekawa walka trwa w grupie 2. II ligi mężczyzn. Obecnie liderem jest WKS Wieluń, który przegrał tylko jeden mecz i ma na swoim koncie 44 punkty.
Wicelider tabeli – AZS Częstochowa z parkietu schodził pokonany już trzy razy (w tym dwukrotnie w debrach Częstochowy), ale do rywali traci tylko jeden punkt. Drugi zespół w tabeli opuściło dwóch siatkarzy – środkowy Mariusz Wacek i rozgrywający Jędrzej Brożyniak. Obaj przenieśli się do Arki Tempo Chełm, którą męczy plaga kontuzji (z uwagi na urazy w tym sezonie w II lidze nie wystąpią już Michał Piłata, Adam Olejniczek i Paweł Rejowski).
– Od początku sezonu była umowa między mną a zawodnikami, że w przypadku gdy w trakcie sezonu znajdą lepszą propozycję, a taką znalazło dwóch zawodników, to nie będziemy im robić przeszkód. Mamy zapewnione miejsce o walkę o I ligę. Myślę, że na tym poziomie dużo będzie robiła przede wszystkim atmosfera w zespole. W grach zespołowych to jest 50 albo moim zdaniem więcej procent sukcesu. Odeszło dwóch podstawowych zawodników, ale wyniki pokazują, że jednak potrafimy zwyciężać, grać fajną siatkówkę – powiedział prezes Adam Stępniak.
Obecnie to w II lidze występują dwa częstochowskie kluby – AZS i Eco-Team AZS STOELZLE. Akademicy nie ukrywają pierwszoligowych aspiracji. Na zapleczu PlusLigi czeka inna częstochowska drużyna – Norwid. Awans będzie wiązał się jednak z potrzebą wyższego nakładu finansowego. – Nie ukrywam, że od kilku miesięcy trwają rozmowy, konsultacje w klubie. Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami, którzy by udźwignęli ciężar i obowiązki rozgrywek na wyższym poziomie, to już są naprawdę duże pieniądze. Jest światełko w tunelu i myślę, że być może niedługo okaże się, że te problemy pokonaliśmy i mamy komfort psychiczny, że te finanse będą zapewnione. Na dziś jesteśmy wypłacalni na bieżąco i tego trzeba się trzymać – podkreślił. – Będę robił wszystko wraz z przyjaciółmi, którzy mi pomogą, żeby powalczyć ponownie. Skorzystamy z tegorocznych doświadczeń, żeby zapewnić sobie lepsze warunki w przyszłym sezonie – dodał Stępniak.
źródło: opr. własne, TV Orion
