Adam Kowalski nieprzerwanie od 2019 roku reprezentował Berlin Recycling Volleys. Po zdobyciu piątego mistrzostwa Niemiec klub oficjalnie pożegnał się z polskim libero, wystawiając mu emocjonalną laurkę. – Nigdy nie stał w blasku reflektorów, ale jego roli nie da się przecenić – napisali przedstawiciele niemieckiego zespołu. Na końcu wpisu w mediach społecznościowych Niemcy sugerują, że Kowalski wraca do Polskiej ligi.
Sześć lat w jednym klubie, bo wygrywanie się nie nudzi
Adam Kowalski karierę w PlusLidze zaczął od występów w Czarnych Radom, gdzie spędził trzy sezony. Później na rok przeniósł się do AZS-u Częstochowa. W sezonie 2017/18 trafił do Chemika Bydgoszcz. Po dwóch latach opuścił polską ligę i podpisał kontrakt z Berlin Recycling Volleys. Tam pozostał już przez kolejne sześć sezonów. Jak sam mówił w wywiadach, dominacja i wygrywanie z niemieckim klubem go nie nudzi.
Z niemieckim klubem zdobył wielokrotnie wszystkie najcenniejsze trofea na krajowym podwórku. Pięciokrotnie świętował tytuł mistrza Niemiec. Czterokrotnie wznosił Puchar Niemiec, a pięć razy Superpuchar Niemiec. Przez cały okres występów w klubie z Berlina grał również w Lidze Mistrzów, cztery razy meldując się w ćwierćfinale tych rozgrywek.
Niemcy dziękują i zdradzają, gdzie zagra Adam Kowalski
Niemiecki klub pożegnał Polaka emocjonalnym wpisem, stawiając go za wzór sportowca i dziękując za wszystkie dokonania dla klubu. W ostatnim zdaniu wpisu na Instagramie zespół medialny Berlin Recycling Volleys życzył Adamowi Kowalskiemu powodzenia i sukcesów… w ojczyźnie, co oznacza, że polski libero najprawdopodobniej wróci do naszej ligi. Na razie nie wiadomo jednak, jaka konkretnie będzie przyszłość tego siatkarza.