– U zawodnika wystąpiło zajęcie podatku przez urząd skarbowy. Ten zakazał nam wypłaty reszty zobowiązania zawodnikowi. Przedstawiliśmy wszystkie dokumenty do FIVB i w tym zakresie procedujemy – mówi prezes Jastrzębskiego Węgla. – Klub nie ma żadnego ruchu. Jastrzębski Węgiel nie ma problemu z wierzytelnością i jej zapłaceniem. Zaproponowałem w FIVB utworzenie depozytu, kwota zostałaby w nim zdeponowana na okres jednego miesiąca – dodaje Adam Gorol. Na klub jest nałożony zakaz transferowy.
Jastrzębski Węgiel ma nałożony przez FIVB zakaz transferowy i istnieje ryzyko, że do PlusLigi przystąpi bez obcokrajowców. Rywalizacja będzie jednak utrudniona, bowiem zarówno na pozycji rozgrywającego, jak i atakującego jastrzębianie mają zakontraktowanych obcokrajowców.
– Rozstaliśmy się z zawodnikiem jakiś czas temu. W związku z tym prowadzony jest spór na linii klub–zawodnik–FIVB. Ten ostatni organ wydał jakiś czas temu postanowienie, z którego wynika, że klub jest zobowiązany do zapłacenia siatkarzowi części kwoty. My odwołaliśmy się się od tej decyzji. Sprawa jest w toku. Kwota zasądzona przez FIVB została jednak w większej części mu zapłacona – w takim wymiarze, który klub mógł zrealizować – tłumaczy Adam Gorol. – Dlatego, że u zawodnika wystąpiło zajęcie podatku przez urząd skarbowy. Ten zakazał nam wypłaty reszty zobowiązania zawodnikowi. Przedstawiliśmy wszystkie dokumenty do FIVB i w tym zakresie procedujemy – dodaje. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o Salvadora Hidalgo Olivę.
Prezes Gorol zapewnia, że klub w każdej chwili może wypłacić odpowiednią kwotę, jeżeli względy prawne nie będą stały na przeszkodzie. –Mieliśmy roszczenia względem zawodnika, a on wobec nas. Moim zdaniem te drugie były znacznie przesadzone, co FIVB również potwierdziło. Obciążał klub „do przodu”, za cały sezon. Wystawiono faktury za okres „ponad”, a z tego tytułu musiał uiścić kwotę podatku do urzędu skarbowego w Żorach. Zawodnik ma zarejestrowaną firmę w Polsce. Gracz nie odprowadził podatku. Mamy na to dokument z urzędu. Ten zobowiązuje nas, że jeśli klub ma jakiekolwiek zobowiązania względem zawodnika, nie może wypłacić tej kwoty. Klub nie ma żadnego ruchu. Jastrzębski Węgiel nie ma problemu z wierzytelnością i jej zapłaceniem. Zaproponowałem w FIVB utworzenie depozytu, kwota zostałaby w nim zdeponowana na okres jednego miesiąca. Do tego czasu zawodnik mógłby wyprostować sytuację z urzędem. Jeśli ten nam zezwoli na „uwolnienie kwoty” z naszego konta, wtedy zapłacimy siatkarzowi. Jeżeli decyzja nie będzie pozytywna, to sprawa będzie nadal między zawodnikiem a urzędem. Ważne jest to, że nierozwiązana sytuacja nie może skutkować tym, że Jastrzębski Węgiel z decyzji FIVB nie przystąpi do rozgrywek. To byłby absurd – mówi.
Prezes wicemistrza Polski nie ukrywa zdenerwowania zaistniałą sytuacją. – Dotyczy to zarówno PlusLigi, jak i europejskich pucharów. Za tydzień mamy grać pierwszy mecz z GKS Katowice, a być może nie przystąpimy do tego spotkania, bo nie mamy dwóch rozgrywających, dwóch atakujących i przyjmującego. Ja mam ręce związane. Jedyne, co mogę zrobić, to tłumaczyć ludziom z FIVB jak to wygląda. Sytuacja jest tak prosta i oczywista, że zakrawa to o skandal.
*rozmawiała Sara Kalisz (sport.tvp.pl)
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl