Nie od dziś wiadomo, że międzynarodowe władze nie zawsze mają rację. Takiego zdania jest też Adam Góral. Prezes Asseco w rozmowie ze sport.pl mówi wprost, że międzynarodowe władze są w stanie doprowadzić dyscyplinę na skraju upadku. Odniósł się też do rozgrywek europejskich – Liga Mistrzów to żart – przyznał.
POCZUCIE OBOWIĄZKU
Puchary europejskie od lat polaryzują środowisko siatkarskie. Jedno jest pewne – popularność siatkówki rośnie, koszta również, a płace stoją w miejscu. Na łamach sport.pl na ten temat wypowiedział się Adam Góral, prezes Asseco, kluczowego sponsora rzeszowskiej Resovii. Prezes od lat jest jednym z większych sponsorów siatkówki w Polsce, lecz i on ma prawo czuć się sfrustrowany.
– Wydajemy od lat na ten cel znaczne pieniądze i komuś może się wydawać, że gdybyśmy przeznaczyli je na biznes, to bylibyśmy jeszcze większą firmą. Uważam jednak, że jesteśmy poważną firmą i wydawanie pieniędzy na działalność społeczną jest naszym obowiązkiem – powiedział Góral.
Wspieranie sportu zdaniem prezesa jest ważne także ze względów marketingowych. – Nie można wykluczyć, że większa rozpoznawalność dzięki siatkówce przyczynia się do wzrostu biznesowego. Konkurencja również może mieć dobry produkt i wspaniałych ludzi w zespole, a zaangażowanie w siatkówkę może pomóc – dodaje.
WINNA FEDERACJI
Zdaniem Adama Górala obecne zarządzanie siatkówką międzynarodową prowadzi tę dyscyplinę na skraj upadku. Prezes nie ukrywa swojej krytyki wobec działaczy. Jeden z zarzutów wprost odwołuje się do CEV i rozgrywek Ligi Mistrzów.
– Proszę zobaczyć na Ligę Mistrzów w siatkówce. Kluby z nagród nie mogą pokryć kosztów udziału w rozgrywkach. To jest żart. W LM powinniśmy grać np. o 10 mln euro. Do tego prawa telewizyjne i cała reszta. Zmiana tej sytuacji jest rolą międzynarodowych federacji – przyznał Góral.
Systemy szkolenia, jak i sam poziom jest naturalnie bardzo zróżnicowany. Zdaniem prezesa Asseco przykład powinien iść z góry, a federacje międzynarodowe powinny zakasać rękawy, zmieniając dotychczasową strategię działania. – Mam nieustanny żal do władz federacji międzynarodowych. Uważam, że jeśli nie zmieni się strategia działania, to może to doprowadzić do upadku siatkówki. Mamy bardzo mały dopływ młodych ludzi, ponieważ nie zorganizowaliśmy systemu szkolenia – podkreślał prezes w rozmowie ze sport.pl.
Zobacz również:
Michał Gierżot chce być przyszłością reprezentacji Polski. „Liczę, że to będzie dla mnie przełomowy rok”