Kaliszanki nie obroniły 9. miejsca, które zajmowały po fazie zasadniczej. W dwumeczu na zakończenie sezonu dwukrotnie uległy wrocławiankom. – Myślę, że ambicje na pewno były większe. Chciałyśmy być na wyższym miejscu. Miałyśmy w tym sezonie dużo niepowodzeń. Zmiana trenera, kontuzje, COVID, ja skręciłam kostkę w ostatnim czasie, to działa psychicznie na wynik meczowy. Ogólnie myślę, że nie był to najgorszy sezon, ale mogłyśmy pokazać więcej – przyznała Aleksandra Cygan.
Na zakończenie sezonu Energa MKS Kalisz walczyła w dwumeczu z #VolleyWrocław o 9. miejsce. W pierwszym spotkaniu wrocławianki wygrały 3:0. W drugim kaliszanki prowadziły już 2:0, ale ostatecznie przegrały 2:3. – Bardzo mocno zaczęłyśmy te dwa pierwsze sety. Wydawać by się mogło, że już mamy zwycięstwo w garści, jednak w trzecim secie na początku poszło nam ciężej, dorwały nas zagrywką, ciężej nam się przyjmowało, przez co później poszła seria błędów i ciężko nam to było odpracować. Chyba w końcówkach czwartego i piątego seta zabrakło nam trochę prądu. Odczuwamy mocno ten sezon, mimo że nie gramy w play-off, było dużo zaciętych spotkań i dlatego też nie dałyśmy trochę rady fizycznie – powiedziała po spotkaniu Aleksandra Cygan.
– W pierwszych dwóch setach fajnie prowadziliśmy grę – fajne przyjęcie, dobra dystrybucja. Bardzo fajnie to wyglądało. W trzecim secie zadecydowała końcówka, było za dużo błędów w ataku i trochę więcej szczęścia. Wrocławianki zaczęły się nakręcać dłuższymi akcjami, ciekawszymi wymianami, a nam to podcinało skrzydła. Czwarty, piąty – zdecydowanie siadło tempo gry, brakło przede wszystkim paliwa. Nie mówię o chęci czy ambicji, dziewczyny zdecydowanie chciały pokazać się i wygrać to spotkanie, ale niestety za dużo niewymuszonych błędów własnych i niestety przegraliśmy 2:3 – skomentował trener Adam Czekaj.
Rundę zasadniczą kaliszanki zakończyły na 9. miejscu. Wygrały o dwa mecze mniej niż UNI Opole i do ósmej lokaty traciły 3 punkty. Nad 10. #VolleyWrocław miały natomiast sześć oczek przewagi. – Pierwsza runda to dużo meczów niewykorzystanych szans. Bardzo dużo punktów nam uciekło i to zdecydowało o tej końcówce drugiej rundy, gdzie mieliśmy szanse na siódme – ósme miejsce, ale ta pierwsza runda, potracone punkty i druga rzecz – przed meczem z BKS-em mieliśmy bardzo dużo kontuzji i ciężko było nam się przygotować, zebrać na ten mecz w Bielsku-Białej. Jednego seta tam urwaliśmy, ale w drugim przytrafiła się kolejna kontuzja i inne dziewczyny musiały zmieniać pozycje. Kontuzje dopadły nas w bardzo niekorzystnym czasie, gdzie potrzebowaliśmy punktów w dwóch meczach i niestety siła wyższa – nie dało rady – podsumował fazę zasadniczą szkoleniowiec kaliszanek.
Ostatecznie MKS na koniec sezonu uplasował się na 10. lokacie wyprzedzając Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz i Jokera Świecie. – Myślę, że ambicje na pewno były większe. Chciałyśmy być na wyższym miejscu. Miałyśmy w tym sezonie dużo niepowodzeń. Zmiana trenera, kontuzje, COVID, ja skręciłam kostkę w ostatnim czasie, to działa psychicznie na wynik meczowy. Ogólnie myślę, że nie był to najgorszy sezon, ale mogłyśmy pokazać więcej – zakończyła środkowa MKS-u.
źródło: MKS Kalisz-YouTube, opr. własne