Strona główna » Andrzej Kowal czekał na to 8 lat! Na co stać jego Jastrzębski Węgiel?

Andrzej Kowal czekał na to 8 lat! Na co stać jego Jastrzębski Węgiel?

inf. własna

fot. Klaudia Piwowarczyk

JSW Jastrzębski Węgiel rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu PlusLigi. Zespół w nadchodzących rozgrywkach poprowadzi Andrzej Kowal. Doświadczony szkoleniowiec po raz pierwszy od 8 lat poprowadzi drużynę z wielkiej czwórki. – Na pewno dla mnie jest to jakieś spełnienie marzenia. Nie ukrywam, że nawet nie wiedziałem, że minęło aż tyle lat. Czas szybko mija. Dla mnie to jest kolejne duże wyzwanie. Szczególnie w sytuacji, w jakiej znalazł się klub – powiedział Strefie Siatkówki trener jastrzębian. 

Trener decydował 

Już w trakcie poprzednich rozgrywek PlusLigi stało się jasne, że Jastrzębski Węgiel czeka przebudowa. Doszło do wielu zmian, wśród nich nie brakowało transferu na ławce trenerskiej. Marcelo Mendeza zastąpił Andrzej Kowal. Jak przyznał nowy szkoleniowiec jastrzębian, to on jest odpowiedzialny za budowę nowej drużyny. – Nowi zawodnicy w składzie to ci, o których walczyłem i których wybierałem. Mogę tylko podziękować prezesowi, bo dał mi możliwość wyboru. Oczywiście w miarę możliwości finansowych. To dobry skład z potencjałem – zapowiedział trener Kowal. 

Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że trudno będzie uniknąć porównań chociażby do poprzedniego sezonu, kiedy Jastrzębski Węgiel miał w składzie niekwestionowane gwiazdy. – Nie ma co się przywiązywać do nazwisk. Na pewno jeśli porównamy się do poprzednich lat i sukcesów klubu, jest to zespół, który ma dużo mniejsze doświadczenie.  Ma też w swoim składzie siatkarzy, którzy święcili tu sukcesy oraz młodych zawodników na dorobku, którzy mają ogromną wartość i potencjał – podkreślił trener. 

Młodość na pozycji libero 

Potencjał widoczny jest między innymi na pozycji libero. Trener Kowal będzie miał do dyspozycji dwóch młodych graczy. Jedną z nich jest rewelacja sezonu kadrowego – Maksymilian Granieczny, który znalazł się w składzie pierwszej reprezentacji na mistrzostwa świata. Drugim Jakub Jurczyk, który aktualnie walczy w mistrzowskim turnieju do lat 21. – Wyzwanie nie dotyczy tylko libero, wyzwanie dotyczy całego zespołu, nas wszystkich. My musimy stworzyć zespół, który się nauczy wygrywać. Poza trzema, czterema doświadczonymi zawodnikami tymi doświadczonymi, jak Ben Toniutti czy Łukasz Kaczmarek, to kompletnie nowa drużyna. W poprzednich sezonach łatwiej było rozpocząć sezon, bo rotacje były mniejsze, a siatkówka naprawdę nie lubi zmian – ocenił szkoleniowiec. 

Jastrzębski Węgiel zagadką? 

Na ten moment trudno ocenić potencjał Jastrzębskiego Węgla. Doświadczeni Łukasz Kaczmarek czy Benjamin Toniutti gwarantują solidny poziom, ale trudno przewidzieć, co pokażą młodsi gracze, tacy jak Michał Gierżot. – Naprawdę nie wiem na co stać zespół, wy nie wiecie i nawet wielu zawodników również tego nie wie. PlusLiga jest mocna i wyrównana, więc trudno planować nawet przedział, na którym miejsc zakończymy sezon – podsumował Andrzej Kowal i dodał: – Nasza praca będzie pokazywała nasz potencjał, pierwsze mecze kontrolne pokażą, jak będziemy pracować. Moim zdaniem jesteśmy w stanie bić się o medale, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że może się zdarzyć sytuacja, w której trudno nam się będzie bić o najlepsza czwórkę. Ja jestem optymistą – podkreślił.

Zobacz również: To on zastąpi Hubera na środku siatki?

Dla Andrzeja Kowala to pierwszy raz od ośmiu lat, kiedy poprowadzi tak utytułowany zespół PlusLigi. Wcześniej z sukcesami był trenerem Asseco Resovii Rzeszów, z którą pożegnał się  w 2017 roku. Potem prowadził zespoły z Rumunii czy Czech, a także Ślepsk Suwałki. Poprzedni sezon spędził natomiast w Cuprum Stilon Gorzów. – Każdy klub jest wyzwaniem. Ja nie odbieram tego w kategoriach jakiegoś większego wyzwania niż walka o utrzymanie w Lublinie. Klubów się nigdy nie porówna jeden do jednego, ale w każdym klubie trener chce przyjść i wygrywać – to jest najfajniejsze – powiedział nowy sternik jastrzębian i dodał: – Na pewno dla mnie jest to jakieś spełnienie marzenia. Nie ukrywam, że nawet nie wiedziałem, że minęło aż tyle lat. Czas szybko mija. Dla mnie to jest kolejne duże wyzwanie. Szczególnie w sytuacji, w jakiej znalazł się klub. Gdyby wszystko funkcjonowało idealnie, pewnie zmian by nie było. Nowe otwarcie powinno dać nam małą rezerwę, jak spoglądamy na przyszłość, ale nie mam obaw. Trzeba wyjść, pokazać swoją wiedzę, pokazać swoje umiejętności. Pracować z radością, z dużym zaangażowaniem i przede wszystkim z pozytywną energią. To jest najważniejsze. Nawet jeśli zdarzą się porażki, ale zespół będzie walczył, dawał z siebie 100%, to kibice będą to widzieć. My to musimy zrozumieć. Musimy pokazać, że swoim zaangażowaniem, podejściem do treningu, do meczów, jesteśmy w stanie dźwigać brzemię poprzednich lat – podsumował Andrzej Kowal. 

Plan przygotowań 

JSW Jastrzębski Węgiel dopiero rozpoczął przygotowania. Trener zdradził, jaki jest plan na najbliższe tygodnie. – Mamy pierwsze cztery tygodnie etapu wstępnego przygotowania: nad wytrzymałością, techniką, taktyką. Później mała przerwa i drugi etap: bezpośrednie przygotowanie startowe czyli mecze kontrolne. To kolejne cztery tygodnie, więc czasu jest sporo – zdradził szkoleniowiec. 

Jastrzębianie drugą część okresu przygotowawczego skupią się na sparingach. – Obecnie mamy zaplanowane co najmniej siedem meczów kontrolnych.. Gramy turniej w Lublinie, w Andrychowie, mecze kontrolne z Norwidem Częstochowa, być może zagramy jeszcze z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Musimy sobie radzić bez Antona Brehme oraz naszych libero, bo biorą udział w międzynarodowych rozgrywkach, ale myślę, że każdy dołączy minimum dwa tygodnie przed startem PlusLigi – zapowiedział Andrzej Kowal. 

W 1. kolejce PlusLigi jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. 

PlusLiga