Reprezentacja Polski U22 zakończyła zmagania w mistrzostwach Europy na trzecim stopniu podium. W półfinale biało-czerwoni przegrali z Włochami, a w spotkaniu o trzecie miejsce pokonali Turcję. – Duże wrażenie zrobiła na nas tarnowska publiczność, uskrzydlała nas. Dzięki niej walczyliśmy o każdą piłkę – powiedział Antoni Kwasigroch.
Antoni Kwasigroch długo po meczu rozdawał autografy. – Przyszło ponad cztery tysiące kibiców. To bardzo miłe i niespotykane uczucie. Nikt z nas wcześniej nie miał okazji grać przed taką dużą publicznością. To było dla nas coś nowego, doświadczyliśmy super przeżycia. Tak naprawdę chcielibyśmy, żeby zdarzało się to jak najczęściej – powiedział po zdobyciu brązowego medalu.
Przyznał, że obecność tak dużej liczby kibiców na początku meczu onieśmiela. – Gdy mecz się zaczyna, to stresu jest sporo. Wychodzimy na boisko, wokół nas jest cztery tysiące ludzi, a my musimy odbijać, i do tego dobrze odbijać. Ale z biegiem czasu ta publiczność nas uskrzydlała i sprawiała, że walczyliśmy do końca o każdą piłkę – opowiadał przyjmujący kadry Daniela Plińskiego. Kwasigroch przyznał, że lekki niedosyt po półfinałowej porażce pozostał. – Ale im więcej czasu będzie mijało, tym ten brąz będziemy lepiej wspominać. Szkoda, że się wczoraj nie udało, ale ważne, że jest ten brąz. Powiem szczerze, baliśmy się trochę czwartego miejsca i powrotu do domu bez medalu – przyznał.
Pytany o plany na najbliższy czas przyjmujący BKS Visły Proline Bydgoszcz roześmiał się i stwierdził – Na razie nie chcę grać w siatkówkę! Muszę odpocząć, zrobić sobie wakacje. Nagrałem się już w tym roku. Niestety, w sierpniu startują już przygotowania do nowego sezonu, więc będę miał tylko dwa tygodnie wolnego. Chciałoby się więcej, ale… taka praca. Może spróbuję z tego miejsca zaapelować do trenera, żeby trochę te wakacje mi wydłużył? – zakończył zawodnik.
Zadowolenia ze zdobytego medalu nie krył Dawid Dulski. – Jest to niesamowite uczucie zagrać przed taką publicznością i wygrać medal. Turniej bardzo męczący, tak naprawdę z każdym przeciwnikiem graliśmy na sto procent możliwości. Każdy dał z siebie wszystko i mamy prawo być zmęczeni. Teraz trzeba odpocząć – stwierdził atakujący, który po dwóch tygodniach wolnego rozpocznie okres przygotowawczy w Zawierciu.
Autorka tekstu: Aneta Jarosińska, Edyta Złotkowska
źródło: tauron1liga.pl