W PlusLidze gorącymi tematami w ostatnim czasie są liczne kontuzje, a także długość trwania meczów. Co na ten temat sądzi sędzia międzynarodowy Wojciech Maroszek? – Przede wszystkim czas trwania meczów jest drugorzędnym problemem w świetle przemęczenia zawodników i liczby meczów. Jeśli chodzi o kontuzje, możemy mówić już o pladze, która może w dłuższej perspektywie zagrażać reprezentacji. To jest podstawowy problem – ocenił w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl.
Z TV do internetu?
Decyzja o transmitowaniu w telewizji wszystkich meczów PlusLigi sprawiła, że czasami jednego dnia pierwsze spotkanie rozpoczyna się o 16:00, a ostatnie o 21:00. Wojciech Maroszek zastanawia się, czy transmitowanie w telewizji w całości wszystkich meczów jest zasadne. Według niego alternatywą byłoby przeniesienie streamingu części spotkań do internetu. – Moim zdaniem jest to nieprzystające do obecnych czasów. Żyjemy w dobie wszechobecnego streamingu, ludzie wykupują usługi wyłącznie po to, by oglądać siatkówkę i mogą to robić na różnych urządzeniach jednocześnie. Zastanowiłbym się, co by się stało, gdyby niektóre mecze były „na zakładkę”? To mogłoby spowodować, że nie będzie opóźnień w transmisji i sytuacji, w których spotkania trzeba przesuwać, bo inne się jeszcze nie skończyły. Zauważmy, jak to wpływa na zespoły, które w trakcie rozgrzewki dowiadują się o roszadach czasowych. Zaczynają się rozgrzewać, a następnie spowalniają ćwiczenia.
Tylko 16%
Zaskakujące są wyniki analizy, że tylko 16% czasu meczu to gra. Czy zatem da się zminimalizować czas trwania wszystkich wydarzeń okołomeczowych? Zapewne tak, ale sędzia międzynarodowy ma wątpliwości, czy ma to sens. – Jeśli chcielibyśmy teraz radykalnie skracać przerwy, istnieje ryzyko, że stracimy na jakości siatkówki. Czy skórka jest warta wyprawki? Nie wiem – ocenił.
Wojciech Maroszek wziął również pod lupę czas trwania wideoweryfikacji. – Muszę uderzyć się w sędziowskie piersi. Część arbitrów ocenę challenge’u przeprowadza zbyt wolno. Można by to robić szybciej. Trzeba jednak pamiętać, że nasz regulamin challenge’ów umożliwia branie ich w wydaniu taktycznym – czyli trener nie ma już czasu, albo nie chce go brać, więc decyduje się na wzięcie challenge’u przy sytuacji, której analiza potrafi trwa dłuższą chwilę – podkreślił.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl