– Fajnie poszły nam dwa pierwsze sety. W trzecim trener dał pograć wszystkim zawodniczkom, ale potem musiał wrócić do podstawowego składu, bo nie udało nam się wygrać w trzech setach – powiedziała w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport Magdalena Stysiak, atakująca reprezentacji Polski, po wygranej z Węgierkami.
W drugim meczu mistrzostw Europy Polki odniosły drugie zwycięstwo. Jednak nie miały łatwej przeprawy w starciu z Węgierkami. Ambitnie grające przeciwniczki zdołały urwać im jednego seta. – Trener Węgierek bardzo dobrze nas zna, bo pracuje w polskiej lidze, więc dobrze nas rozpisał. Nam fajnie poszły dwa pierwsze sety. W trzecim trener dał pograć wszystkim zawodniczkom, ale potem musiał wrócić do podstawowego składu, bo nie udało nam się wygrać w trzech setach. Najważniejsza jest wygrana za trzy punkty – stwierdziła atakująca Magdalena Stysiak.
W meczu ze słabszym przeciwnikiem Stefano Lavarini desygnował do gry wszystkie zawodniczki. Zmienniczki jednak tym razem nie dały rady wygrać w trzech odsłonach. – Trener dał pograć wszystkim zawodniczkom, chcąc rozłożyć nasze siły z myślą o poniedziałkowym meczu. W trzecim secie Węgierki pokazały, że potrafią bronić, wciskać piłki za blok. Trudno gra się przeciwko takim zespołom – oceniła Joanna Wołosz, która dostała trochę oddechu, ale musiała dokończyć pojedynek z Węgierkami. – Nie miałam problemów z tym, aby wrócić na boisko. Najważniejsze, że dowiozłyśmy zwycięstwo za 3 punkty – dodała polska rozgrywająca.
Koncentrują się na Serbkach
Biało-czerwone już myślą o starciu z Serbkami, które może być dla nich kluczowe w kontekście dalszej drabinki turnieju. – Mam nadzieję, że jesteśmy gotowe, aby po tych dwóch meczach stanąć i zagrać przeciwko Serbkom, chociaż nie będzie to łatwe spotkanie. Wiemy jakie zawodniczki będą po drugiej stronie siatki. Mam nadzieję, że zagramy jak równy z równym i o zwycięstwo – zaznaczyła Wołosz.
Oba zespoły w ostatnich latach spotykały się wielokrotnie. W mistrzostwach świata po tie-breaku wygrały Serbki, ale w tegorocznej edycji Ligi Narodów lepsze były podopieczne Stefano Lavariniego, choć wówczas rywalki wystąpiły między innymi bez Tijany Bosković. – Serbia to jest najmocniejszy przeciwnik w naszej grupie. Musimy szybko zregenerować siły i być gotowe w 100% na następne spotkanie. Na pewno będą emocje, a my powalczymy o wygraną – zakończyła Stysiak.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl
