W Lublinie zakończył się międzynarodowy turniej Bogdanka Volley Cup. W walce o trzecie miejsce mistrz Niemiec – Berlin Recycling Volleys pewnie pokonał Barkom Każany Lwów. Do rozstrzygnięcia finału potrzebny był tie-break, w nim LUK Lublin pokonał włoską WithU Verona Volley.
Mecz o 3. miejsce:
Spotkanie o 3. miejsce od samego początku miało dość jednostronny przebieg. Od początku do końca wydarzenia na parkiecie zdominowali siatkarze ze stolicy Niemiec. Berlin Recycling Volleys bez większych problemów dominował na boisku, a spore problemy, głównie z błędami własnymi, mieli podopieczni Ugisa Krastinsa. Jedynie w drugiej partii Barkom-Każany Lwów był w stanie przekroczyć barierę 20 oczek.
Berlin Recycling Volleys – Barkom-Każany Lwów 3:0
(25:19, 25:21, 25:19)
Finał:
O wiele bardziej ciekawy był mecz finałowy. Walka o zwycięstwo w Bogdanka Volley Cup rozpoczęła się od równej gry, w której żadna z ekip nie zwalniała ręki w polu serwisowym. Dobra gra blokiem lublinian pozwoliła im odskoczyć (12:10), ale tym samym odpowiedzieli podopieczni Radostina Stojczewa (12:12). Mocne serwisy Wojciecha Włodarczyka przywróciły jego drużynie zaliczkę (17:15), a na siatce nie zawodził Damian Hudzik (19:16). Siatkarze z Werony byli jednak w stanie ponownie wyrównać stan rywalizacji, swoje w polu serwisowym zrobił Nicolas Szerszeń (22:20) i po akcji Włodarczyka LUK miał piłkę setową (24:21). Noumory Keita pewnie atakował, jego zespół obronił dwie piłki setowe (23:24), ale mocne zbicie z prawego skrzydła zakończyło premierową odsłonę.
Keita z przytupem otworzył kolejną część meczu (2:0), a włoska drużyna dobrze grała wyblokiem, co pozwalało jej na skuteczne kontry (7:3) i bardzo swobodne prowadzenie gry (10:4). Rok Mozić posyłał na stronę gospodarzy kolejne potężne serwisy (12:4), a gra podopiecznych Dariusza Daszkiewicza całkowicie się posypała (5:15). Środkiem po stronie włoskiej ekipy grał Aleksiej Grażdanow (19:7), lubinianie zmniejszyli jeszcze straty dzięki „czapom” (13:22), ale właśnie tym elementem WithU Verona Volley zakończyła tę odsłonę.
Kolejna rozpoczęła się po myśli gospodarzy turnieju, Szerszeń straszył rywali zagrywką (7:3). Tym samym popisał się Maksim Sapożkow (6:8), a potem Mozić (8:9). To jednak nie przestraszyło LUK Lublin, który może i nie kończył każdej akcji w pierwszej intencji, ale dość pewnie na prawej flance radził sobie Mateusz Malinowski i Włodarczyk (18:14). W końcówce przewaga zmalała (23:21), ale Włodarczyk wybił piłkę po rękach rywali i jego zespół prowadził 2:1.
Trener Daszkiewicz na kolejną odsłonę wysłał do boju zmieniony skład. Początek seta należał do gości z Włoch, którzy ponownie dobrze zagrywali (7:4). Na tablicy wyników utrzymywał się rezultat korzystny dla gości (13:10), którzy pewnie kończyli swoje akcje ze wszystkich stref. Na parkiecie pojawił się Gordon Perrin (23:15) i to właśnie Kanadyjczyk doprowadził do tie-breaka.
Ten rozpoczął po myśli ekipy z PlusLigi, ale szybko przewaga sytuacyjna była po stronie włoskiej drużyny, która po bloku na Romaciu prowadziła 8:6. Podopieczni trenera Daszkiewicza wygrali jednak trzy kolejne akcje z rzędu (9:8), potem zaczęli mieć problemy w ofensywie. Do tego ręki w ofensywie i za linią 9. metra nie zwalniał Noumory Keita (14:11), ale potężnymi zagrywkami odpowiedział Mateusz Malinowski (14:14). Kolejny serwis, tym razem skrót dał LUK piłkę meczową, a as Jakuba Wachnika zakończył całe spotkanie.
LUK Lublin – WithU Verona Volley 3:2
(25:23, 13:25, 25:22, 18:25, 17:15)
źródło: inf. własna