– Był to mały epizod, ale zapamiętam ten moment na długo. Pierwszy występ w reprezentacji Polski był czymś wyjątkowym, a uczucie niesamowite – tak Monika Fedusio mówi o swoim debiucie w reprezentacji Polski. Zagrała na początku stycznia w meczu z Azerbejdżanem podczas kwalifikacji olimpijskich w holenderskim Apeldoorn. W czerwcu 20-letnia przyjmująca weźmie udział w Szczyrku w zgrupowaniu kadry kobiet.
Zwycięstwo 3:0 nad Azerkami odbiło się głośnym echem w jej rodzinnym mieście. – Całe Giżycko pęka z dumy – napisał burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz, gratulując reprezentantce Polski sukcesu. – Na razie nie ma mnie za co chwalić, jeszcze nic wielkiego w sporcie nie osiągnęłam – mówi lekko skrępowana Monika Fedusio. – Mam nadzieję, że prawdziwe sukcesy w siatkówce dopiero przede mną. Jestem ich po prostu głodna i będę ciężko pracować, żeby coś osiągnąć.
Rodzinne miasto Moniki Fedusio jest jednym z centrów wodniactwa w Polsce. Jednak jak sama mówi ani żeglarstwo, ani kajakarstwo jej nie zainteresowały. – Może później spróbuję popływać w jakiejś łódce – dodaje.
Po raz pierwszy piłkę do siatkówki zaczęła odbijać w III klasie szkoły podstawowej, razem ze starszą siostrą oraz kuzynką i od razu ta zabawa jej się spodobała. – Następnie były zajęcia sportowe w szkole, aż trafiłam do kadr wojewódzkich i regionalnych. Po Turnieju Nadziei Olimpijskich w Spale na kampy mnie co prawda nie powołali, ale trafiłam do Malborka – wspomina Monika Fedusio. Był to rok 2014. W Orle Malbork spotkała trenera Szymona Żołędziewskiego, który o swojej zawodniczce napisał m.in. – Monika to wielka wartość sportowa, ale przede wszystkim wspaniała dziewczyna. Dobra, wrażliwa, pracowita, wzbudzająca w drugim człowieku pozytywne emocje.
– Trenera Żołędziewskiego szanuję i mu ufam – mówi Monika Fedusio. – Pomógł mi wybrać ścieżkę rozwoju. Przekonał do ciężkiej pracy. Czasem podnosił głos, ale czasem trzeba krzyknąć, żeby pomóc zawodnikowi budować psychikę.
Czas pandemii spędziła w domu w Giżycku, gdzie podtrzymywała formę fizyczną poprzez różnego rodzaju formy sportowej aktywności. Po powrocie do Bydgoszczy grała z klubowymi koleżankami w siatkówkę plażową. Zresztą o jej grze w Banku Pocztowym Pałacu należy już mówić w czasie przeszłym. Po trzech latach odchodzi z tego klubu. Teraz Monikę Fedusio czeka zgrupowania kadry w COS OPO w Szczyrku. – Chcę jak najwięcej się nauczyć. Wiem, że pod kierunkiem trenera Jacka Nawrockiego podniosę swoje umiejętności. Jest on profesjonalistą w każdym calu – kończy Monika Fedusio.
źródło: pzps.pl