– Nie spodziewałyśmy się tutaj żadnego trzysetowego, łatwego pojedynku – mówiła po meczu pierwszym meczu półfinałowym z BKS-em Bielsko-Biała Zuzanna Efimienko-Młotkowska. – Nastawiałyśmy się na dłuższy wieczór w hali, a sam mecz był nierówny, więc nic od ostatnich spotkań się nie zmieniło – dodała środkowa ŁKS-u Commercecon Łódź.
Zuzanna Efimienko-Młotkowska w całym spotkaniu zdobyła 11 punktów, na które złożyło się 5 skończonych piłek w ataku i 6 bloków. – Dziś musiałyśmy trochę nadrabiać elementem bloku, choć i tak przez mnie i Klaudię parę piłek przeszło. Śmieję się czasem, że bywają mecze, w których mam tylko puste przeloty w każdej akcji – opisywała zawodniczka.
ŁKS jest też sprecyzowany w tym, jak ma zagrać w czwartkowym rewanżu z bielszczankami. – Kluczem jest tu chyba zatrzymanie Olivii Różański, bo ona jest taką ich największą bronią. Opisałabym ją jako nieustępliwą, bo możesz ją zablokować pięć razy, a ona i tak będzie starała się zaatakować po raz szósty – wskazywała. – Poza nią jest też Emilia Mucha, która robi świetną robotę, a niełatwa do przyjęcia staje się zagrywka całego zespołu. Mamy nadzieję, że jednak w czwartek poradzimy sobie z każdym ich atutem – podsumowała środkowa ŁKS-u Commercecon Łódź.
– Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu i tak było – przyznał trener łódzkiej drużyny, Michał Mašek. – BKS to fajnie poukładana drużyna, gra równo, mają swoje dobre sytuacje w ataku. Musieliśmy pokazać maksimum swoich możliwości, żeby je pokonać. Na szczęście się udało, jeden przegrany set to znów dużo naszych błędów, BKS grał bardzo dobrze blokiem i w obronie – dodał słowacki szkoleniowiec.
– To czego oczekiwałem od dziewczyn, to one to pokazały. Wiadomo, że na początku było nerwowo, gramy we własnej hali, jesteśmy faworytem i musieliśmy to potwierdzić na boisku, a to nie jest łatwa sytuacja. Bardzo dobra zagrywka Nowickiej, my jeszcze nie weszliśmy w mecz i to był nasz błąd. Potem to przyjęcie na tak dobrą zagrywkę jak mają rywalki było w porządku – mówił Michal Mašek.
– Tu już nieważne jak, ważne, że wygrałyśmy. Wiadomo, każdy chciałby wygrywać pięknie i gładko, ale w tej szóstce są zespoły, które by mogły wygrać z każdym w tej lidze – mówiła po meczu rozgrywająca ŁKS-u Commercecon, Marta Wójcik. – My się bardzo cieszymy ze zwycięstwa, to dopiero bardzo mały kroczek do celu, teraz skupiamy się na czwartkowym spotkaniu. Cieszę się, że z tak ciężkich dwóch setów potrafiłyśmy wyjść obronną ręką i grać zespołowo. Gdy tylko ktoś z nas się wyłączał, to te punkty nam uciekały – dodała MVP niedzielnego meczu.
źródło: tulodz.pl, TV Toya