– Mam nadzieję, że będzie to mieszanka wybuchowa. Chociaż do końca nie wiem, czego można się spodziewać, bo nie znam stylu pracy trenera Heynena. Ale na pewno będziemy dawali z siebie wszystko – powiedział Piotr Nowakowski, środkowy reprezentacji Polski.
Vital Heynen rozpoczyna nowy etap w swojej siatkarskiej pracy, bowiem zaczyna prowadzenie reprezentacji Polski, dla której pierwszym poważnym testem będzie start w Lidze Narodów. – Osobiście nie znam trenera Heynena, a jedynie z opowieści. Niektórych z nich nie mogę przytoczyć, aczkolwiek słyszałem, że jest wariatem na punkcie siatkówki. Mam nadzieję, że się o tym już niedługo przekonam na własnej skórze – powiedział Piotr Nowakowski, środkowy polskiej kadry, w której pojawiło się sporo nowych zawodników. Czeka ją więc nowe otwarcie, ale na razie trudno ocenić, na co będzie ją stać w tym sezonie. – Mam nadzieję, że będzie to mieszanka wybuchowa. Chociaż do końca nie wiem, czego można się spodziewać, bo nie znam stylu pracy trenera Heynena. Ale na pewno będziemy dawali z siebie wszystko. Niestety nie mieliśmy zbyt dużo czasu na odpoczynek po rozgrywkach ligowych, które trwały dość długo. Niektórzy zawodnicy jeszcze nawet grają mecze w swoich ligach, a Liga Narodów została przyspieszona, dlatego czeka nas trudne zadanie. Podejrzewam też, że trener Heynen coś wymyśli i czymś nas zaskoczy. Spodziewam się jakiejś niespodzianki po dziesięciu latach spędzonych w kadrze. Może nauczę się czegoś nowego – dodał doświadczony siatkarz brązowego medalisty PlusLigi.
Zanosi się na to, że na początku swojej pracy belgijski szkoleniowiec będzie chciał przetestować w boju większą grupę zawodników. dlatego wielce prawdopodobne jest, że w poszczególnych turniejach Ligi Narodów mocno będzie rotował składem. – Na pewno Liga Narodów będzie poligonem doświadczalnym. Duża liczba zawodników będzie miała okazję pokazać się na parkiecie i wywalczyć to, o czym każdy z nas marzy, czyli miejsce w podstawowej czternastce i szóstce, a następnie załapać się na wyjazd na mistrzostwa świata. Nie ukrywamy, że to będzie dla nas docelowa impreza – zaznaczył środkowy reprezentacji Polski, która będzie broniła mistrzowskiego tytułu. Trudno raczej będzie jej powtórzyć sukces osiągnięty przed czterema laty, a każde miejsce na podium będzie bardzo dobrym wynikiem. – Nie będziemy stawiani w roli faworyta, ale w Treflu też nim nie byliśmy przed rozpoczęciem sezonu, a utarliśmy nosa wielu zespołom. Zdobyliśmy Puchar Polski i brązowy medal. Jeśli na mistrzostwach świata też staniemy na najniższym stopniu podium, to będę bardzo zadowolony. Oczywiście każdy z nas chciałby wywalczyć złoty medal, ale będzie o to bardzo ciężko – zakończył Piotr Nowakowski.
źródło: inf. własna, Polsat Sport