Za siatkarzami Jastrzębskiego Węgla wyjazdowe tournee. Podopieczni Slobodana Kovaca od dobrych kilku dni podróżują. – Powoli dobrnęliśy do końca z tymi wyjazdami, zostały nam w sumie 4. Kończymy, wracamy do swojej hali, bo już trochę tęskniliśmy. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie te mecze wygrywać, szkoda tego spotkania w Warszawie, ale patrzymy pozytywnie w przyszłość – mówił libero jastrzębian, Paweł Rusek.
Na koniec serii wyjazdów zawodnicy Jastrzębskiego Węgla zgarnęli komplet punktów w Lubinie, gdzie pokonali miejscowe Cuprum 3:1. Wcześniej brązowi medaliści poprzednich rozgrywek wygrali między innymi z Halkbankiem Ankarą czy Ślepskiem Suwałki. W trakcie wyjazdowych starć gracze z Jastrzębia-Zdorju tylko w Warszawie musieli uznać wyższość rywali. – Powoli dobrnęliśy do końca z tymi wyjazdami, zostały nam w sumie 4. Kończymy, wracamy do swojej hali, bo już trochę teskniliśmy. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie te mecze wygrywać, szkoda tego spotkania w Warszawie, ale patrzymy pozytywnie w przyszłość – mówił libero jastrżebian, Paweł Rusek. Jego zespół znajduje się na czwartym meijscu w ligowej tabeli, ale ma kilka ocek straty do najlepsej trójki. – Wszystko przed nami, w tabeli jest ścisk, a nas czekają jeszcze ważne mecze, do których musimy się przygotować i będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby wygrywać – zapowiedział Paweł Rusek. Jastrzębki Węgiel za kilka dni czeka starcie z Zenitem Kazań w ramach Ligi Mistrzów. – To jest wspaniałe uczucie, kiedy hala jest wypełniona po brzegi, a przyjeżdża do nas przeciwnik ze światowego topu – przyznał doświadczony libero.
W Lubinie na boisku okazję do pokazania się dostał środkowy Piotr Hain, który również nawiązał do jedynej ostatnio porażki swojej drużyny. – Szkoda tego meczu w Warszawie, który nam nie wyszedł. Na pewno gdybyśmy zagrali na swoim poziomie, to to spotkanie mogło się inaczej ułozyć, a my mogliśmy się pokusić o jakieś punkty. Bilans na pewno mamy korzystny, biorąc pod uwagę to, jak wygląda tabela. Jeśli chcemy gonić tę wielką trójkę, to cały czas musimy punktować – zapowiedział środkowy jastrzębian. Jastrzębianie po porażce w Warszawie od razu udali się do Ankary, a potem do Suwałk. Z obu trudnych terenów wywieźli komplet punktów, a tournee zakończyli właśnie w Lubinie. – Tu nie ma jakiejś wielkiej filozofii w tym wszystkim. Mamy mecz za meczem, nie trenujemy zbyt wiele, bo nie ma na to czasu. Paradoksalnie nie można mówić o większym zmęczeniu, podróż goni podróż, mecz goni mecz i ten czas jest spożytkowany głównie na odpoczynek – podsumował Piotr Hain.
źródło: inf. prasowa, opr. własne