– Po trzech spotkaniach widzimy, jak ta liga będzie dla nas wyglądała. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w każdym meczu będziemy musieli mocno walczyć, bo nikt punktów za darmo nie odda. Sezon zaczął się na „grubo” i wydaje mi się, że będzie taki do samego końca – powiedział Piotr Gruszka trener GKS-u Katowice.
Zwycięstwo w Rzeszowie to zawsze świetny wynik, ale 3:0 po znakomitej grze to już wielkie wydarzenie. Jak pan podsumuje triumf GKS-u na Podpromiu?
Piotr Gruszka: – To był świetny mecz w każdym aspekcie. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa i z naprawdę bardzo dobrej gry. Przede wszystkim jednak jestem zadowolony z tego, jak zareagowaliśmy na ostatnie niepowodzenie w Gdańsku. Może z tego powodu moi zawodnicy mieli wielki głód zwycięstwa, który tak bardzo był widoczny od pierwszej piłki meczu do ostatniej w tym niesamowitym trzecim secie, w którym była długa gra na przewagi. W kluczowym momencie przełamaliśmy rzeszowian i zmusiliśmy ich do błędów. Było wiele emocji, o czym najlepiej świadczy radość zespołu po wygranej.
Co było kluczem do zwycięstwa?
– Bardzo dobrze przyjmowaliśmy i dzięki temu byliśmy zdecydowanie lepsi od rywali na siatce. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty na boisku i poza nim. Jestem niezwykle zadowolony z chemii, która jest na boisku i w kwadracie dla rezerwowych. Ci ludzie chcą ze sobą być i iść do przodu. Nie zawsze będziemy wygrywali, ale zwycięstwo z tak mocnym zespołem jak Resovia i to odniesione na wyjeździe musi dodać drużynie pewności siebie.
Niewiele brakowało, a po trzech kolejkach GKS miałby komplet punktów. Wspomniał pan o dobrym meczu w Gdańsku, którego jednak nie udało się wygrać. Czego zabrakło?
– W tamtym meczu mieliśmy dobre, ale też i gorsze momenty. Teoretycznie mogliśmy powalczyć o coś więcej niż tylko jeden punkt. Niestety przegraliśmy 2:3, oczywiście zdobyty punkt bardzo cenimy i szanujemy, bo w tej lidze każde „oczko” jest na wagę złota. W Ergo Arenie mimo porażki była prawdziwa bitwa, tak samo jak w Rzeszowie. Właśnie tego oczekuję od swojego zespołu, aby w każdym meczu dawał z siebie wszystko i walczył o każdą piłkę.
Po meczach z drużynami z Olsztyna, Gdańska i Rzeszowa przed pana drużyną pierwsze spotkanie, w którym to GKS będzie faworytem. W piątek we własnej hali podejmiecie Cuprum Lubin.
– I tylko o tym teraz myślimy. Po meczu w Rzeszowie była krótka chwila na radość i odpoczynek, ale szybko rozpoczęliśmy przygotowania do meczu z Lubinem i jestem pierwszy, który będzie tonował euforyczne nastroje, bo liga dopiero się rozpoczęła. Mecz z Cuprum będzie bardzo trudny. Oczywiście chcemy przy swojej publiczności odnieść kolejne zwycięstwo i uczyć każdą następną drużynę, że z Katowic nie będzie łatwo wywieźć punkty komukolwiek.
źródło: Katowicki Sport