– Nie był to łatwy mecz. Wymagał on od nas wiele koncentracji i skupienia. Wiedzieliśmy, że jest to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo przeciwnik również znajduje się w drugiej części tabeli. Był jednak tak samo trudny jak te wcześniejsze. My musimy skupić się przede wszystkim na swojej grze i wtedy przyjdą wyniki – powiedział Mateusz Piotrowski.
Osiem meczów za wami i chyba kamień spadł wam z serca, bo w końcu przerwaliście tę niekorzystną serię.
Mateusz Piotrowski: – Na pewno, chociaż to jest tylko mały kroczek. Sezon jest długi i jeszcze wiele gry przed nami, ale szkoda, że przełamaliśmy się dopiero teraz. Jestem jednak pewien, że tych kroków w tym sezonie wykonamy jeszcze bardzo dużo.
Ten mecz był dosyć spokojny. Przez większość czasu było równo, ale w końcówce w każdym z setów to wy uciekaliście rywalom. Spodziewałeś się, że będziecie to tak kontrolować po tym, co prezentowaliście w poprzednich meczach?
– Nie był to łatwy mecz. Wymagał on od nas wiele koncentracji i skupienia. Wiedzieliśmy, że jest to dla nas bardzo ważny mecz, bo przeciwnik również znajduje się w drugiej części tabeli. Był jednak tak samo trudny jak te wcześniejsze. My musimy skupić się przede wszystkim na swojej grze i wtedy przyjdą wyniki.
W trzecim secie złapałeś się w pułapkę rywali. Przez dwa sety twoja gra wyglądała naprawdę dobrze i kończyłeś wiele ataków po prostej. W trzecim rywale zmienili taktykę i zablokowali ci ten kierunek. Wtedy pojawiło się wiele bloków. Zaskoczyła cię ich nagła zmiana taktyki?
– To ja popełniłem kilka błędów przy wyborze kierunku ataków. To jest coś, nad czym na pewno będę pracował na treningu, żeby ten atak był bardziej różnorodny i przeciwnik nie mógł się tak łatwo dopasować do mojej gry.
W tym sezonie AZS ma bardzo słaby początek, ale ty chyba nie możesz narzekać, bo jesteś najlepszym punktującym w zespole. Osładza ci to wyniki zespołu?
– Swój początek oceniam średnio. Były mecze lepsze i gorsze, ale nie patrzę na to w ten sposób. Jeżeli udało mi się zagrać fajny mecz, ale zakończył się on porażką zespołu, to nie miało to dla mnie znaczenia. Ja mogę zdobywać po pięć punktów w meczu, ale jeżeli AZS będzie wtedy wygrywał, to jak najbardziej będę z tego zadowolony.
Wśród kibiców dużo jest opinii, że najsłabszym ogniwem AZS-u w tym sezonie jest rozgrywający…
– Pomidor.
źródło: inf. własna