– Rywalizacja wraca do Świecia, dla kibiców to bardzo dobrze – mówi trener Jokera Świecie, Marcin Wojtowicz. W rywalizacji finałowej I ligi kobiet jego zespół remisuje z Wisłą Warszawa 2:2. Piąty, decydujący mecz odbędzie się w środę o godz. 18 w hali widowiskowo-sportowej w Świeciu.
– Rywalizacja wraca do Świecia, dla kibiców to bardzo dobrze – podkreśla trener Jokera Marcin Wojtowicz. – Udało się wygrać w Warszawie pierwszy mecz, co dało trochę luzu przed niedzielną konfrontacją. W niedzielę zawodniczki Wisły były jednak dużo lepiej dysponowane od nas i zasłużenie wygrały. Teraz ostatni mecz. Po nim już wszystko będzie wiadome. Mam nadzieje, że stworzymy dobre widowisko, bo złote medale powinny dostać dziewczyny z obydwu drużyn.
Przypomnijmy, że po nim w finale jest remis 2:2. Po wygranym meczu w sobotę 3:1 i pierwszym zwycięskim secie w niedzielę Jokerki były bardzo blisko mistrzowskiego tytułu. Jednak waleczne Warszawskie Syreny wyszły obronną ręką z trudnej sytuacji przedłużając finał do środy.
– Do Warszawy pojechałyśmy w bardzo optymistycznym nastroju, miałyśmy świadomość, że przeciwniczki mogą zaprezentować się lepiej niż w trakcie rozgrywek w Świeciu – podkreśla Adrianna Kukulska. – Miały trochę więcej czasu na regeneracje niż ostatnio. I to było widać. Mecz w sobotę finalnie był dla nas udany, aczkolwiek trzeba szczerze sobie powiedzieć, że potrafimy grać o niebo lepiej. W niedzielę zdecydowanie popełniłyśmy zbyt dużo błędów własnych -dotknięcia siatki, podwójne odbicia, jakieś proste błędy, które nie powinny się na tym etapie pojawić. Wisła zagrała bardzo dobre spotkanie, rywalki były pewne, zdecydowane i waleczne, ale my się nie poddajemy. I dalej walczymy o pierwsze miejsce, dlatego zapraszam wszystkich serdecznie na ostatnie spotkanie w Świeciu – dodaje.
źródło: joker-swiecie.pl