Reprezentacja Polski siatkarzy wywalczyła brązowe medale mistrzostw Europy. To pierwszy medal w imprezie tej rangi dla Wilfredo Leona, który w tym sezonie dołączył do biało-czerwonych, po długim okresie karencji, spowodowanej zmianą barw narodowych. Z meczu na mecz Leon spisuje się coraz lepiej i widać, że zaaklimatyzował się w polskiej drużynie. – Grupa fantastycznie przyjęła Leona i on odnalazł w niej swoje miejsce. To jest maszynka, która funkcjonuje. Nie docierają do nas sygnały, ani nie znajdujemy tego na boisku, że tam są jakieś konflikty – powiedział Łukasz Kadziewicz.
Wilfredo Leon rozkręca się z każdym kolejnym spotkaniem, a kibice coraz częściej mogą podziwiać jego atomowe uderzenia w ataku i w polu zagrywki. W zakończonych już dla Polaków mistrzostwach Europy Kubańczyk z polskim paszportem był jednym z najbardziej eksploatowanych zawodników w drużynie. To on starał się ciągnąć grę drużyny w nieudanym starciu ze Słowenią, a także był jednym z liderów w decydującym o brązie meczu z Francją. – Jego organizm musi przyzwyczaić się do takiego wysiłku. Ten zawodnik był bardzo eksploatowany w Kazaniu i w Perugii, ale w okresie letnim nie trenował. Nie było takiego momentu, w którym on musiał trzy, cztery miesiące poświęcić na to, żeby szybko wracać do tego piku formy, bo od niego zawsze oczekuje się najwięcej w drużynie. Moim zdaniem kilka razy obudził się rano i zastanawiał się, „co ja robię, gdzie jestem i która część organizmu mnie nie boli” – stwierdził Łukasz Kadziewicz. Leon w meczu z Francją zdobył 18 punktów, w tym 17 atakiem przy 57% skuteczności oraz jeden blokiem.
Dużo mówi się o fantastycznej atmosferze w polskiej drużynie. To z pewnością pomogło też Leonowi w aklimatyzacji. – Wielki plus dla tego zawodnika i wielki podziękowania dla całej grupy, bo przemilczeliśmy pewną rzecz. Grupa fantastycznie przyjęła Leona i on odnalazł w niej swoje miejsce. To jest maszynka, która funkcjonuje. Nie docierają do nas sygnały, ani nie znajdujemy tego na boisku, że tam są jakieś konflikty. Dosyć mocno i długo mówiono na temat Leona, że przyjdzie i zmienimy pod niego styl. Okazało się, że to może być plastycznie wykonane. Tu duża robota Vitala Heynena i całego sztabu. Trzeba jednak oddać bardzo dużo drużynie, bo ja jestem przekonany, że to najbardziej doświadczeni gracze spowodowali, że Leon czuł się komfortowo w tej grupie – dodał ekspert Polsatu Sport.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl