Młoda atakująca reprezentacji Holandii od tego sezonu postanowiła bronić barw VakifBanku Stambuł. Jak sama przyznaje, był to bardzo dobry wybór z jej strony. – Wybrałam ten klub, ponieważ uważam, że jest on jednym z najlepszych na świecie. Ponadto myślę, że to ogromny krok w mojej karierze, ponieważ teraz jestem otoczona najlepszymi zawodniczkami i sztabem pełnym profesjonalistów – powiedziała Lonneke Sloetjes.
Czy jesteś zadowolona ze swoich występów w 2015 roku?
Lonneke Sloetjes: – Jestem bardzo szczęśliwa, że w minionym roku udało mi się zdobyć srebrny medal podczas mistrzostw Europy. To był cel, który wraz z koleżankami z reprezentacji udało mi się osiągnąć.
Dlaczego postanowiłaś przenieść się do Stambułu i występować w tym sezonie w barwach VakifBanku?
– Wybrałam ten klub, ponieważ uważam, że jest on jednym z najlepszych na świecie. Jestem niezmiernie zaszczycona, że dostałam ofertę ze Stambułu. Jedyna odpowiedź, której mogłam udzielić, to odpowiedź pozytywna. Ponadto myślę, że to ogromny krok w mojej karierze, ponieważ teraz jestem otoczona najlepszymi zawodniczkami i sztabem pełnym profesjonalistów.
Czy odnalazłaś się już w Stambule?
– Bardzo lubię to miasto ze względu zarówno na jego piękno, jak i atmosferę oraz ludzi, którzy tu żyją. Szybko przystosowałam się do życia tutaj.
Czy mogłabyś opisać swój zespół w trzech słowach?
– Profesjonalny, oddany pracy i zabawny.
Kto opowiada najlepsze żarty w twojej drużynie?
– W szczególności są to Robin de Kruijf i Milena Rasić, one robią to zdecydowanie najlepiej.
Jakie są twoje cele na 2016 rok?
– Najważniejsze dla mnie to grać coraz lepiej, poza tym zdobyć złoto olimpijskie w Rio de Janeiro, zostać mistrzynią Turcji oraz stanąć na najwyższym stopniu podium w Lidze Mistrzyń.
Co jest dla ciebie największą motywacją?
– Największą motywacją jest dla mnie to, że mogę wciąż się rozwijać i być lepszą niż do tej pory. Motywuje mnie również to, że gram w siatkówkę, którą uwielbiam.
Gdzie spędziłaś Sylwestra?
– Spędziłam ten dzień z najbliższymi, ale nie świętowaliśmy jakoś szczególnie, ponieważ już 1 stycznia musiałam pojawić się na treningu.
źródło: worldofvolley.com