Nie tak podróż do Bydgoszczy wyobrażali sobie siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom. „Wojskowi” natrafili na duży opór miejscowej BKS Visły, która ostatecznie zaliczyła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Taki rezultat mocno skomplikował sytuację radomian w walce o czołową ósemkę PlusLigi. – Teoretycznie mogliśmy zdobyć łatwe punkty. Inne formacje dopiero staną przed tą okazją. Straciliśmy szanse, ale wciąż walczymy – powiedział Karol Butryn.
Przed spotkaniem w Immobile Łuczniczka Czarni wygrali u siebie z dobrze dysponowanym Treflem Gdańsk. Wydawało się zatem, że drużyna obiera właściwy kierunek. Gospodarze od początku jednak nie oddali rywalom pola do gry, finalnie wygrywając spotkanie po tie-breaku. Rozmiar niespodzianki zwiększa fakt, iż dla bydgoszczan było to pierwsze zwycięstwo w sezonie. – Nie po to przyjechaliśmy do Bydgoszczy, by przegrać. Jest smutek i rozczarowanie, bo chcieliśmy zdobyć trzy punkty i umacniać się dalej w tabeli. Mamy teraz Będzin, który gra coraz lepiej, także nie będzie łatwo – po spotkaniu powiedział zawiedziony Karol Butryn.
Dłuższą analizę spotkania wykonał drugi trener ekipy z Radomia, Dmitry Skoryy. – W czterech setach gospodarze postawili na zagrywkę. Podjęli w tym elemencie maksymalne ryzyko. To im wyszło, więc się opłaciło. My pierwszy set zagraliśmy ostrożniej, lecz potem zagraliśmy parę dobrych serwisów. Tak to wyglądało, że kto zagrywał, ten wygrywał. W tie-breaku nie było z kolei siatkówki. Pojawiło się w nim kilka błędów własnych, a każdy w tym wypadku liczy się podwójnie. Do tego doszły kontrowersje z decyzjami sędziów – stwierdził szkoleniowiec. – Na pewno mogliśmy dużo lepiej zagrać w bloku. Zespół z Bydgoszczy w tym elemencie zagrał bardzo dobrze. Grało się nam ciężko, Mogliśmy również dużo lepiej serwować, gdyż u siebie ten element wygląda zdecydowanie lepiej, a i tak wciąż mamy potencjał, by to poprawić – dodał od siebie atakujący.
Skoryy dał również do zrozumienia, że gospodarze zaprezentowała dobrą dyspozycję. Na szczególne wyróżnienie od pomocnika Roberta Prygla zasłużył rozgrywający Visły, Piotr Lipiński. – Visła Bydgoszcz zagrała dobre spotkanie. Popełniali oni mniej błędów niż zazwyczaj. Do tego doszła wspomniana zagrywka. Ponadto bardzo dobre spotkanie rozegrał Piotr Lipiński, u którego była powtarzalność, zmienność i wiedział, komu wystawić. Ogólnie Visła zagrała lepiej, niż w pierwszym meczu pomiędzy nami – powiedział trener.
Porażka z obecnie najsłabszą drużyną ligi negatywnie wpłynęła na sytuację radomian w lidze. Mianowicie „Wojskowi” nie znajdują się obecnie w czołowej ósemce tabeli, gwarantującej udział w play-off. – Mam nadzieję, że ten punkt przyda się w walce o ósemkę. Nadal jesteśmy w grze, ale teoretycznie mogliśmy zdobyć łatwe punkty. Inne formacje dopiero staną przed tą okazją. Straciliśmy szanse, ale wciąż walczymy – zakończył Butryn.
źródło: inf. własna