Brazylijczycy, Holendrzy, Włosi i Rosjanie – reprezentantów tych narodowości zobaczymy w półfinałach turnieju olimpijskiego siatkarzy plażowych w Rio de Janeiro. Najbardziej emocjonujący poniedziałkowy pojedynek mają za sobą Siemionow i Krasilnikow, którym w ćwierćfinale przyszło się mierzyć z ambitną parą kubańską, Diaz/Gonzalez.
Pojedynki ćwierćfinałowe rozpoczęły się batalią duetu Lucena/Dalhausser z reprezentantami gospodarzy, Alison/Bruno Schmidt. Mecz ten był interesujący w dużej mierze dlatego, że nierówność, którą prezentowały oba teamy, zaskakiwała z każdą piłką. W pierwszej partii Brazylijczycy stosunkowo szybko wypracowali sobie przewagę, którą w liczbie siedmiu punktów udało im się utrzymać do końca seta. W drugiej odsłonie meczu role się odwróciły i w zdecydowanej ofensywie byli siatkarze z Ameryki, którzy wygrali z jeszcze bardziej przekonującym rezultatem (21:12). Ostatni rozdział walki należał jednak do ulubieńców miejscowej publiczności, którzy awansowali do półfinałów, wygrywając 2:1.
Lucena/Dalhausser [USA] – Alison/Bruno Schmidt [BRA] 1:2
(14:21, 21:12, 9:15)
W bratobójczym pojedynku par holenderskich wymiana siatkarskich atutów miała miejsce tylko w dwóch partiach. W pierwszej z nich bardzo długo nie można było wyłonić zwycięzcy i doszło do walki na przewagi. Batalię tę dzięki zimniejszej krwi wygrali jednak Brouwer/Meeuwsen, którzy na linii mety postraszyli przeciwników zagrywką. W kolejnej było im już łatwiej wypracować sobie przewagę i także mogli się cieszyć z awansu do półfinału.
Nummerdor/Varenhorst [NED] – Brouwer/Meeuwsen [NED] 0:2
(23:25, 17:21)
Również trzy sety stały się udziałem wszystkich kibiców boju włosko-rosyjskiego. Nicolai/Lupo i Liamin/Barsuk byli przeciwnikami równorzędnymi i oba teamy prezentowały miłą dla oka siatkówkę. W pierwszej odsłonie zmagań zwyciężyli siatkarze z Italii (głównie dzięki pewniejszej grze na środku), a w drugiej zmienili się oni na fotelu lidera ze Sborną (20:22). Para ze Wschodu jednak jakby zapomniała języka w gębie, kiedy stanęła do walki w rozstrzygającym rozdaniu. Przede wszystkim szwankowała jej zagrywka i gorzej radziła sobie w ofensywie. Tym, co przesądziło o finalnym wyniku, były dwa mocne ataki Nicolai (15:11).
Nicolai/Lupo [ITA] – Liamin/Barsuk [RUS] 2:1
(21:18, 20:22, 15:11)
Prawdziwa wojna nerwów spotkała natomiast kibiców Siemionowa i Krasilnikowa oraz duetu Diaz/Gonzalez. To, co działo się na piasku, z pewnością można by opisać mianem najczystszej postaci siatkarskiego horroru. Wszystkie trzy sety rozgrywane były na przewagi, a o wyniku batalii o olimpijski półfinał decydowały niuanse. W pierwszej partii dzięki blokom Siemionowa to Rosjanie cieszyli się ze zwycięstwa – drugą w ofensywie zakończył Gonzalez. Ostatnie rozstrzygnięcie po bardzo długiej akcji padło łupem Europejczyków i to oni zachowali szansę na złoty medal turnieju.
Siemionow/Krasilnikow [RUS] – Diaz/Gonzalez [CUB] 2:1
(22:20, 22:24, 18:16)
źródło: inf. własna