Środa w łódzkiej Sport Arenie upłynęła pod znakiem dwóch meczów Ligi Siatkówki Kobiet. Oprócz zaplanowanego wcześniej spotkania Budowlanych z Developresem miała też miejsce kuriozalna potyczka Wisły Warszawa z Grupą Azoty Chemikiem Police. Drużyna, która teoretycznie występowała w tym spotkaniu w roli gości, dowiedziała się, że nie gra w Warszawie, tylko w Łodzi już w trakcie podróży z Polic.
Garstka kibiców, sprzęt pożyczony od ŁKS-u Commercecon Łódź i problemy z rozpoczęciem meczu, ze względu na brak opieki medycznej. Pomimo wszystkich kuriozalnych sytuacji związanych z meczem 16 kolejki Ligi Siatkówki Kobiet pomiędzy Wisłą Warszawa a Grupą Azoty Chemikiem Police spotkanie udało się rozegrać. Władze rozgrywek, by do tego doszło nagięły kilka punktów regulaminu. – Szczerze powiedziawszy nie bardzo mam ochotę rozmawiać o tym meczu. Na szczęście spotkanie z Wisłą to już przeszłość, której nie chcę komentować. Pewnie większość widziała na twitterze, co myślę na ten temat. A nieliczni widzowie, który przybyli na mecz, go zobaczyli i mówił on sam za siebie. Można go podsumować słowem tragedia – nie przebierał w słowach po spotkaniu trener lidera tabeli, Ferhat Akbas.
thanks @LSK15lat for professional approach. Do we go to Warsaw for 7 hours, 14 players+8 staff to check if still @WislaWarszawa exist?Do you know if there is a hall,if there is a team there?It’s better if you check.If this is joke,it isn’t funny anymore.
— ferhat akbas (@frhtakbs) January 27, 2020
Turecki szkoleniowiec nie był zadowolony z faktu, że jego drużyna straciła kilka jednostek treningowych przed ważnym meczem z przeciwko Developresowi SkyRes Rzeszów, który w niedzielę odbędzie się w Policach. Wicelider tabeli również w środę pokonał Grota Budowlanych Łódź bez straty seta. Policzanki nie zostały jednak przyglądać się łódzko-rzeszowskiej rywalizacji na żywo. – Przez tą farsę już straciliśmy kilka treningów. Musimy wracać i szybko przygotowywać się do spotkania z zespołem z Rzeszowa. Jasne, że fajnie byłoby móc obejrzeć sobie przeciwnika na żywo, ale nie ma takiej możliwości – dodał.
Konieczność zagrania meczu z Wisłą Warszawa dała możliwość wybiegnięcia na parkiet zawodniczkom, które wcześniej miały mniej okazji do gry, a także odpoczynek tym bardziej eksploatowanym. Ciekawostką był występ libero Poli Nowakowskiej na pozycji atakującej. – Cieszę się, że zawodniczki, które zagrały w meczu, w pełni się w niego zaangażowały. Jestem zadowolony z ich występu. Walczyły i podeszły do spotkania bardzo profesjonalnie, więc wykorzystaliśmy ten mecz jak mogliśmy na naszą korzyść – chwalił swoje siatkarki trener.
źródło: inf. własna