– Pokazaliśmy charakter w pierwszym secie. On powinien nas ponieść. I rzeczywiście zbudowaliśmy sobie przewagę na początku i w środku kolejnych setów, jednak to zawiercianie potrafili rozstrzygnąć końcówki na swoją korzyść – powiedział po porażce z Wartą atakujący GKS-u Katowice, Bartosz Krzysiek.
Środa nie była szczęśliwa dla siatkarzy GKS-u Katowice, którzy przegrali 1:3 z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie. Mimo że premierowa odsłona padła ich łupem, a w kolejnych też potrafili budować sobie przewagę, to ostatecznie nie podnieśli z parkietu żadnego punktu. – Pokazaliśmy charakter w pierwszym secie. On powinien nas ponieść. I rzeczywiście zbudowaliśmy sobie przewagę na początku i w środku kolejnych setów, jednak to zawiercianie potrafili rozstrzygnąć końcówki na swoją korzyść. Przycisnęli nas zagrywką, a my w tym elemencie nie spisywaliśmy się najlepiej. Nie do końca realizowaliśmy taktykę, którą nam trener przygotował – powiedział Bartosz Krzysiek, według którego bardzo ważną rolę w odniesieniu zwycięstwa przez Aluron Virtu Wartę odegrał jej doświadczony, słowacki rozgrywający. – Na Masnego można mieć dużo materiałów, ale on potrafi rozwiązywać kluczowe sytuacje tak, żeby jego koledzy nie mieli bloku albo, żeby był nieszczelny. Jeśli przy takim rozgrywającym nie zagra się w końcówce dobrze zagrywką, to można nastawić się na porażkę – dodał atakujący katowickiej drużyny.
W podobnym tonie wypowiedział się Dominik Depowski, według którego zagrywka odcisnęła swoje piętno na końcowym wyniku spotkania. Ten element w środę lepiej funkcjonował w szeregach podopiecznych Marka Lebedewa, a katowiczanie nie znaleźli sposobu na to, by odpowiedzieć rywalom w taki sam sposób. – Kto zagrywał, ten wygrywał. Zawiercianie zwłaszcza w trzecim secie bardzo dobrze serwowali. My nie mogliśmy przyjąć, a jak już to się udało, to mieliśmy problemy na skrzydłach. W czwartej partii staraliśmy się odpłacić rywalom tym samym, też ryzykowaliśmy na zagrywce. W miarę nam się to opłacało, ale w końcówce popełniliśmy proste błędy, nie kończyliśmy swoich akcji i przegraliśmy – zakończył przyjmujący górnośląskiego zespołu, Dominik Depowski.
źródło: gkskatowice.eu, inf. własna