Michal Masny w tym sezonie dołączył do składu Lotosu Trefla Gdańsk. Zastąpił na pozycji rozgrywającego Marco Falaschiego, który był ulubieńcem kibiców. Czy Masny także zdobędzie serca fanów z gdańskiej drużyny?
Wielu ekspertów, kibiców uważa, że Masny to lepszy rozgrywający niż Falaschi. Do tej pory jednak to Włoch zdobył z gdańską ekipą wicemistrzostwo kraju, zaś Słowak jest dopiero na początku swojej drogi z Lotosem Treflem. Masny w Polsce gra od 2007 roku i zdążył już bronić barw ekip z Sosnowca, Kędzierzyna-Koźla, Bydgoszczy i przede wszystkim Jastrzębia-Zdroju. To właśnie z tym ostatnim klubem wywalczył brązowy medal w rozgrywkach PlusLigi w 2014 roku. – Nasza współpraca układa się rewelacyjnie. Gra z Michalem to jest czysta, siatkarska poezja. Śmiało mogę powiedzieć, że to jest znakomity rozgrywający – tak podsumowuje współpracę z Masnym w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Bartosz Gawryszewski.
Wydaje się, że Słowak z piłką potrafi zrobić wszystko. Jego wachlarz zagrań jest naprawdę szeroki, a przy dokładnym przyjęciu blok rywali nie ma szans. – Michal to jest zawodnik niesamowicie kreatywny, który potrafi ciekawie prowadzić grę z naszego punktu widzenia, a także niesamowicie widowiskowo z punktu widzenia kibiców – podkreślił w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Wojciech Grzyb.
Falaschi był natomiast ulubieńcem publiczności, często porywał tłumy swoimi zagraniami. Ma też nietuzinkowy charakter, który pozwolił mu na tworzenie wspaniałej atmosfery w drużynie. Masnego od Falaschiego odróżnia natomiast bogatsze doświadczenie. – Nie chciałbym ich oceniać, a już na pewno porównywać, bo obaj są moimi bardzo dobrymi kolegami. Jestem wdzięczny Marco Falaschiemu za to, co zrobił dla naszej drużyny. Rozegrał wspólnie z nami dwa znakomite sezony. Chwała mu za to – zakończył Grzyb.
źródło: dziennikbaltycki.pl