Anna Werblińska nie dokończyła meczu z Białorusią. Zeszła z bolącym kolanem. - Pojechała do szpitala. Czekamy na wyniki badań - mówi trener Polek Jacek Nawrocki. - Ania to filar naszej drużyny w każdym elemencie - przyznaje Izabela Bełcik.
– Ania zgłosiła nam uraz nogi przed tie-breakiem, po zakończeniu czwartego seta. Mówiła, że ją boli. Próbowaliśmy coś z tym zrobić doraźnie. Ona bardzo chciała zagrać w piątym secie, więc dobrałem tak ustawienie, by nie musiała za bardzo być pod siatką – mówił trener Jacek Nawrocki. – Niestety, po dwóch-trzech piłkach okazało się, że nie ma to sensu i Ania zeszła. Pojechała na badania do szpitala.
Pytany o to, czy Anna Werblińska może nie zagrać w czwartek z Holandią, odrzekł: – Każdą myśl dopuszczam.
– Gdybyśmy wygrały ten mecz w trzech setach, to problem by się rozwiązał. Ania mogłaby uniknąć kontuzji – mówi rozgrywająca reprezentacji Polski, Joanna Wołosz. – Ania to filar naszej drużyny w każdym elemencie. To wielka siła w ataku i zagrywce, co pokazała również w meczu z Białorusią. Ja nie wyobrażam sobie, aby mogło jej zabraknąć w ćwierćfinale i będę się modlić o to, żeby wróciła na boisko – dodaje na łamach Przeglądu Sportowego rozgrywająca Polek, Izabela Bełcik.
To niejedyny problem zdrowotny w polskim zespole. Katarzyna Skowrońska-Dolata po meczu z trudem udzielała wypowiedzi z powodu bardzo silnego kaszlu. Ostatnich wywiadów już nie była w stanie skończyć. – Wszystkie jesteśmy chore – powiedziała.
źródło: przegladsportowy.pl, sport.pl