Bartłomiej Grzechnik w sezonie reprezentacyjnym otrzymał szansę reprezentowania Polski w Lidze Europejskiej i igrzyskach europejskich. - Mogłem się bardzo dużo nauczyć - twierdzi środkowy Cerradu Czarnych Radom.
Dla środkowego Cerradu Czarnych Radom okres pomiędzy sezonami halowymi przebiegł bardzo intensywnie. Młody środkowy wraz z reprezentacją Polski miał okazję, by wystąpić w biało-czerwonych barwach. Zawodnik zauważył, że był to dla niego bardzo owocny czas. – Bardzo dużo mogłem się nauczyć w tym czasie. Tuż po zakończeniu sezonu ligowego przez dwa tygodnie trenowałem z kadrą A. Potem pojechałem na zgrupowanie reprezentacji B. Igrzyska europejskie to bardzo fajne przeżycie, nabrałem tam wiele doświadczenia. Ligę Europejską również oceniam pozytywnie, chociaż może nie grałem zbyt wiele, ale w kilku meczach mogłem zaprezentować się z dobrej strony – przyznał Bartłomiej Grzechnik.
Zanim młody środkowy wrócił do treningów w klubie, dostał od swojego szkoleniowca czas na odpoczynek i regenerację. – Kończąc sezon ligowy, pojechałem na kadrę, potem przerwy między zgrupowaniami były bardzo krótkie, więc czasu na odpoczynek i załatwienie własnych spraw było bardzo mało, dlatego te dwa tygodnie wolnego bardzo się przydały – zapewnił zawodnik drużyny z Radomia. Grzechnik opowiedział też o tym, jak przebiegają obecnie treningi zespołu. – Rano mamy trening w siłowni, który trwa około godziny, potem przyjeżdżamy do hali, gdzie środkowi, rozgrywający i atakujący ćwiczą elementy obrony. Z kolei kiedy my mamy zajęcia w siłowni, to przyjmujący trenują przyjęcie. Potem po południu kolejny trening. Tak to wygląda od poniedziałku do piątku, a weekendy mieliśmy dotychczas wolne i mogliśmy w tym czasie odpocząć – dodał.
Choć do rozpoczęcia sezonu PlusLigi czasu coraz mniej, wciąż trener Raul Lozano nie ma do dyspozycji wszystkich swoich siatkarzy. – Myślę, że na ustalanie założeń taktycznych jeszcze jest za wcześnie, bo nie ma Artura Szalpuka czy Lukasa Kampy. W dwa dni zagramy jednak trzy spotkania i będą to pożyteczne sparingi – ocenił Grzechnik.
*więcej w serwisie echodnia.eu
źródło: echodnia.eu