Reprezentacja Argentyny bliska była ugrania punktu w meczu z Polakami, ale musiała się zadowolić jednym wygranym setem. - Jesteśmy nieco zawiedzeni, gdyż byliśmy tak blisko wygranej w czwartym secie i doprowadzenia do tie-breaka - przyznał Nicolas Uriarte.
Argentyńczycy w konfrontacji z polską drużyną postawili bardzo ciężkie warunki rywalom i niewiele brakowało, by doprowadzili do tie-breaka. Musieli uznać jednak wyższość podopiecznych Stephane’a Antigi i przegrali 1:3. Dlatego po meczu byli rozczarowani. – Jesteśmy nieco zawiedzeni, gdyż byliśmy tak blisko wygranej w czwartym secie i doprowadzenia do tie-breaka, a w tej piątej partii zawsze wszystko może się wydarzyć. Jesteśmy nieco smutni z tego powodu – przyznał Nicolas Uriarte, rozgrywający argentyńskiej reprezentacji.
O wyniku spotkania zadecydowały drobne niuanse, a Uriarte uważa, że mimo porażki jego drużyna rozegrała dobre spotkanie. – W niektórych fragmentach gry Polacy bronili więcej piłek i mieli przez to więcej okazji do kontry. My też powinniśmy lepiej zagrać w tym elemencie i podbijać więcej piłek, bo w niektórych momentach oni bronili więcej, ale mimo to uważam, że gra była na styku. Te cztery sety pokazują, że to były drobne rzeczy, które lepiej im wyszły i dlatego wygrali. Może jeśli byśmy wygrali tego czwartego seta, wynik byłby inny. Uważam jednak, że to był dobry mecz w naszym wykonaniu i dobry znak w obliczu tego, co nas jeszcze czeka – stwierdził siatkarz PGE Skry Bełchatów.
Gra podopiecznych Julio Velasco podczas japońskiego turnieju faluje – potrafili pokonać faworyzowanych Irańczyków 3:1, a potem męczyli się z Wenezuelą i stracili cenny punkt. W meczu z Polakami byli blisko zdobycia co najmniej jednego oczka. Jakie jest więc prawdziwe oblicze Albicelestes? – Myślę, że i tak zrobiliśmy krok naprzód w porównaniu z poprzednią edycją tych rozgrywek. Nadal musimy poprawiać naszą grę i starać się grać cały czas na jednakowym, dobrym poziomie. Dojrzeliśmy od zeszłego roku, co widać było w tych trzech meczach – powiedział.
Nicolas Uriarte od dwóch sezonów występuje w PlusLidze, w zespole PGE Skry Bełchatów, stąd bardzo dobrze zna większość polskich kadrowiczów. Jego zdaniem to miłe uczucie stanąć naprzeciwko klubowych kolegów na parkiecie. – Już dwa lata gramy w PlusLidze, więc się do tego przyzwyczailiśmy. Zawsze jest miło grać przeciwko kolegom z drużyny, ale podczas meczów każdy chce wygrywać i wtedy stara się grać jak najlepiej i walczy o jak najlepszy wynik dla swojej reprezentacji – przyznał Argentyńczyk.
Po dniu przerwy w sobotnie popołudnie Argentyńczycy staną przed kolejnym trudnym wyzwaniem, gdyż ich następnym rywalem będzie reprezentacja Rosji. – To będzie równie trudny mecz jak ten z Polską. Będziemy się starać, będziemy skoncentrowani i postaramy się zagrać nawet lepiej niż w meczu z Polakami, żeby powalczyć o zwycięstwo. Myślę, że taki mamy cel w walce z tymi najwyżej klasyfikowanymi drużynami, takimi jak Polska czy Rosja, grać na tym samym poziomie i wygrywać, to jest nasze wyzwanie na następny mecz – zakończył swoją wypowiedź Uriarte.
*w Hamamatsu rozmawiała Anna Bagińska (Strefa Siatkówki)
źródło: inf. własna