Kontuzja Agaty Sawickiej spowodowała, że plany budowy zespołu musieli zmienić zarówno Impel Wrocław, jak i trener kadry - Jacek Nawrocki. Wszystko wskazywało na to, że powrót do pełnej sprawności zajmie siatkarce pół roku. Okazuje się, że może być krótszy.
Podczas finałowego meczu igrzysk europejskich w Baku libero wrocławskiej drużyny ofiarną grę w obronie okupiła kontuzją kolana. Po kompleksowych badaniach w Łodzi postawiono diagnozę – zerwanie przednich więzadeł krzyżowych w kolanie. Agata Sawicka przeszła operację, a teraz pod okiem specjalistów powraca do zdrowia.
Wielu kibiców z niecierpliwością czeka na kolejny mecz Agaty w barwach wrocławskiej drużyny. Co tydzień do klubu docierają pytania o stan zdrowia siatkarki. Fani stworzyli specjalne koszulki z napisem „Qlka, czekamy!”. – Rehabilitacja przebiega bez zarzutów, każdego dnia spędzam na zajęciach od 2 do 3 godzin. To na pewno zupełnie inny wysiłek niż ten w hali i przy normalnym treningu, ale uwierzcie, że o wiele trudniejszy – mówi Agata Sawicka.
Powrót po tak ciężkiej kontuzji wymaga czasu i silnej woli w starciu z przeciwnościami. Agata to osoba zdeterminowana i pełna energii, co z pewnością przekłada się na wyniki rehabilitacji. – To ciągła walka ze swoimi słabościami, bólem, ograniczeniami i przede wszystkim psychiką. Przełamywanie się każdego dnia daje mi tyle szczęścia, co wygrana na loterii. Jestem silna i wiem, że dam radę (śmiech) – dodaje libero.
Kiedy zatem będziemy mogli zobaczyć zawodniczkę we Wrocławiu? – Myślę, że w drugiej połowie października będę już mogła wrócić do Wrocławia i uczestniczyć w treningach pod okiem Eduardo Romero (trener przygotowania fizycznego Impelu Wrocław – przyp. red.) – kończy Sawicka. To świetna informacja dla sztabu szkoleniowego wrocławskiego zespołu. Należy pamiętać o doskonałej dyspozycyjności nowej zawodniczki Impelu Lenki Dürr, jak i utalentowanej Magdy Stasiak, które wystąpią na pozycji libero od początku sezonu Orlen Ligi.
źródło: impelwroclaw.pl