- Praca wykonana przez te dwa i pół tygodnia była poświęcona motoryce. Trenowaliśmy podstawowe elementy, jak obronę i przyjęcie zagrywki. Do tej pory mało pracowaliśmy nad fragmentami gry - mówi trener reprezentacji Polski kobiet, Jacek Nawrocki.
Siatkarki reprezentacji Polski mają za sobą kolejny etap przygotowań do mistrzostw Europy, które zbliżają się wielkimi krokami. – Cała praca wykonana przez te dwa i pół tygodnia była poświęcona głównie motoryce. Trenowaliśmy podstawowe elementy, jak obronę i przyjęcie zagrywki. Do tej pory mało pracowaliśmy nad fragmentami gry. Tak naprawdę od tego tygodnia zaczęliśmy się na tym skupiać. Zdążyliśmy już zagrać dwie kontrolne gry z Białorusią, które jeśli chodzi o grę szóstkami, miały bardziej charakter adaptacyjny – opowiada Jacek Nawrocki, szkoleniowiec biało-czerwonych.
Wiadomo już, że w czempionacie Starego Kontynentu nie zagra Katarzyna Zaroślińska. Była ona podstawową atakującą kadry na igrzyskach europejskich w Baku, w których Polki wywalczyły srebrne medale. – Kasia od kilku, kilkunastu miesięcy miała kolano w takim stanie, że w końcu przyszedł czas, aby zrobić z nim porządek – wyjaśnia Nawrocki. W związku z tym niewykluczone, że do kadry dołączy Berenika Tomsia, która obecnie przechodzi okres rehabilitacji. Ponadto na atak powróci Katarzyna Skowrońska-Dolata, która ostatnio wspierała reprezentację na pozycji przyjmującej.
Nawrocki odniósł się również do reprezentacji B, która niedawno zakończyła udział w Lidze Europejskiej. Młoda kadra prowadzona przez trenera Popika przeciętnie zaprezentowała się na przestrzeni całych rozgrywek i nie awansowała do turnieju finałowego LE. Jednak w tym przypadku wynik nie był najważniejszy. Znacznie bardziej liczyło się ogrywanie młodych zawodniczek. – To jest młody zespół i ma inne priorytety. Najważniejsze jest tu ogranie młodych dziewczyn, sprawdzenie ich na poziomie europejskim – zakończył Nawrocki.
źródło: inf. własna, Sport