Pobyt w Turcji, w Çanakkale, dla Kingi Kasprzak zakończył się przedwcześnie z powodu kontuzji kolana. Siatkarka po długim okresie leczenia swoją karierę będzie kontynuowała w Azeryolu Baku i jak przyznaje, po tych wydarzeniach czuje się silniejsza.
Na początku naszej rozmowy nie mogę nie zapytać o rzecz najważniejszą. Jak zdrowie? Czy można powiedzieć, że zapomniałaś już o tej kontuzji?
Kinga Kasprzak: – Zapomnieć to na pewno nie. Był to jednak zbyt poważny uraz i na pewno siedzi to w głowie. Myślę jednak, że po tym przygotowaniu, które teraz miałam, powinno być już wszystko w porządku. Na pewno czuję się silniejsza.
Czy pomimo tej kontuzji pobyt w Turcji wspominasz dobrze?
– Tak, na pewno będę bardzo mile wspominała ten okres, sztab szkoleniowy, koleżanki z drużyny. Jeżeli chodzi o sam pobyt w Turcji, wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Ta kontuzja nie ma na to najmniejszego wpływu, w żaden sposób nie odnosi się do tego, jak ja postrzegam tamten sezon. To był po prostu wypadek. Wyjazd do Turcji naprawdę dużo mi dał i trzeba z niego wyciągnąć tylko same pozytywne wnioski. Tamten sezon był może i krótki, ale na pewno bogaty w nowe doświadczenia.
Takie rzeczy na pewno wzmacniają, czyli już na parkietach ligi azerskiej zobaczymy cię jako mocniejszą zawodniczkę.
– Ja bym bardzo tego chciała, żebym wróciła silniejsza. Przede wszystkim jednak chciałabym rozegrać pełny sezon. Mam nadzieję, że mi się to uda. Do Baku lecę w piątek 28 sierpnia. Wszystkiego na pewno dowiem się po przylocie, ale zespół na pewno będzie chciał walczyć o jak najwyższe cele.
Dlaczego akurat Azerbejdżan i zespół Azeryolu Baku?
– Głównie ze względu na to, że za granicą naprawdę można podnosić swoje umiejętności, a jeżeli nadarza się taka okazja, to warto spróbować. Zdecydowałam się zatem na zagranicę.
Nie jesteś pierwszą Polką, która będzie grała w lidze azerskiej. Pytałaś inne dziewczyny np. ogólnie o specyfikę ligi?
– Rozmawiałam kiedyś ogólnie z dziewczynami, które grały w Azerbejdżanie. Nie dowiadywałam się jednak, jak to jest konkretnie. Z reguły doświadcza się tego samemu, na własnej skórze. Nie chcę się sugerować czyjąś opinią, będę polegała na tym, co przyniesie sezon i wtedy będę mogła się jakoś do oceny pobytu w Azerbejdżanie ustosunkować. Myślę jednak, że będzie dobrze, nie ma się co martwić na zapas.
Znasz już swoje nowe koleżanki z drużyny?
– Na pewno znamy się gdzieś tam z parkietów, z niektórymi miałam już okazję wcześniej rywalizować, także część dziewczyn kojarzę. Niektóre dziewczyny będę widziała dopiero pierwszy raz. Mam jednak nadzieję, że nasza współpraca będzie się dobrze układała i przede wszystkim będzie owocna. Wierzę w to, że wszystkie będziemy zadowolone.
Jakie są twoje osobiste cele, jeżeli chodzi o wyjazd do Baku?
– Na pewno chciałabym jeszcze rozwinąć się pod względem sportowym. Chciałabym także, żeby już mi się nic nie przytrafiło, jeżeli chodzi o zdrowie i przede wszystkim właśnie tego zdrowia najbardziej bym sobie życzyła. Jeżeli ono jest, to jest wszystko.
Na koniec zapytam jeszcze, czy w ogóle była szansa, abyśmy mogli z powrotem zobaczyć cię na parkietach Orlen Ligi?
– Bardzo tego chciałam, aczkolwiek rozmowy, które były prowadzone, nie przyniosły pozytywnego efektu. Zdecydowałam się na Azeryol Baku i myślę, że to będzie dobry ruch. Zobaczymy, jak to wyjdzie w sezonie, ale jestem dobrej myśli.
źródło: inf. własna