W rozgrywanych popołudniu meczach Polacy utrzymali swoją dobrą passę. Bartosz Łosiak i Piotr Kantor pokonali 2:1 parę Gibb/Patterson. Swoje drugie mecze wygrali także Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz oraz Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel.
W drugim meczu Bartosz Łosiak i Piotr Kantor poszli za ciosem, choć mecz nie był łatwy. Amerykanie od początku pojedynku próbowali narzucić swój styl gry i delikatnie przeważali. Polacy starali się dotrzymać kroku rywalom, a w najważniejszym momencie zerwali się do walki. Po raz kolejny zagrywki biało-czerwonych pomogły im w odrabianiu strat, a w końcówce świetna gra w formacji blok-obrona pozwoliła polskiej dwójce cieszyć się ze zwycięstwa w partii premierowej. Blokiem zakończył ją Kantor. Kolejna odsłona wyglądała bardzo podobnie, z tą jednak różnicą, że amerykańska para nie pozwoliła Polakom odwrócić losów w końcówce. Kantor z Łosiakiem mieli swoje szanse, ale w ostatnich akcjach popełnili kilka niepotrzebnych błędów i o wyniku decydować miał tie-break. Ten set należał już do biało-czerwonych. Od pierwszych akcji polska dwójka zbudowała wyraźną nadwyżkę i to reprezentanci gospodarzy dyktowali warunki gry już do końca meczu, wygrywając już drugiego w tym turnieju tie-breaka
Gibb/Patterson USA [6] – Łosiak/Kantor POL [27] 1:2
(21:23, 21:19, 9:15)
Drugie spotkanie w wykonaniu Kądzioły i Szałankiewicza było już dużo lepsze (przypomnijmy, że rano przegrali 0:2 z parą Herrera/Gavira), a Polacy bardzo szybko przejęli inicjatywę. Kanadyjczycy starali się co prawda odrabiać straty, ale z każdą akcją ich gra wyglądała coraz lepiej. W drugiej odsłonie jednak Saxton zaskoczył biało-czerwonych czterema asami serwisowymi z rzędu i doprowadził do emocjonującej końcówki. Po długiej walce na przewagi triumfowali w niej Polacy.
Schalk/Saxton CAN [10] – Kądzioła/Szałankiewicz POL [26] 0:2
(16:21, 25:27)
Ze świetnie dysponowanymi Grzegorzem Fijałkiem i Mariuszem Prudlem nie poradzili sobie także Australijczycy. Biało-czerwoni od początku kontrolowali zmagania na boisku i ani przez chwilę nie dali rywalom pomyśleć o wygranej. Jedynie w połowie pierwszej partii gra się trochę wyrównała, a rywale doprowadzili do remisu. Gra na styku nie trwała jednak długo, a reprezentanci Polski zapisali tego seta na swoim koncie. W kolejnym Australijczycy nie mieli nic do powiedzenia, a set zakończył się wygraną Fijałka i Prudla do 11.
– Od początku wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie, bo jest to dla nas niewygodny rywal. Ostatni mecz, który z nim graliśmy, przegraliśmy, więc nastawialiśmy się na walkę. Cieszymy się, że tylu kibiców nas dopingowało, w końcu to dla nich gramy – powiedział po spotkaniu Grzegorz Fijałek.
Fijałek/Prudel POL [8] – Kapa/McHugh AUS [24] 2:0
(21:18, 21:11)
źródło: grandslam.pzps.pl