W tygodniu trenowałyśmy dwa razy dziennie. Lekko nie jest, ale w sobotę i niedzielę trener dał nam odpocząć. Na ten odpoczynek wszystkie czekałyśmy - mówi Magda Jagodzińska, atakująca Developresu SkyRes Rzeszów.
Za wami tydzień treningów na obozie w Tryńczy. Mocno w kość daje wam trener Mariusz Wiktorowicz?
Magda Jagodzińska: – Po pięciu dniach odczuwamy już mały kryzys. W tygodniu trenowałyśmy dwa razy dziennie. Co drugi dzień mamy siłownię, gdzie dźwigamy naprawdę duże ciężary. Popołudniami trenujemy technikę i ustawienia. Lekko nie jest, ale w sobotę i niedzielę trener dał nam odpocząć. Na ten odpoczynek wszystkie czekałyśmy. (śmiech)
Wróciłaś do treningów po długiej kontuzji. Po urazie nie ma już śladu? Trenujesz normalnie?
– Jeszcze przed wyjazdem na obóz byłam na wizycie w Bielsku-Białej. Lekarz powiedział mi, że ręka jest w stu procentach wyleczona, także jestem spokojna i trenuję normalnie, jak każda z dziewczyn. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że będę musiała mieć usuniętą jedną śrubę, która uniemożliwia mi wykonywanie niektórych ćwiczeń w stu procentach.
Brzmi nieciekawie.
– Spokojnie. Lekarz traktuje to jako szybki zabieg, więc ja też podchodzę do tego z dystansem. Tym bardziej że dzięki temu nie będę odczuwała już żadnych dolegliwości bólowych. Cieszę się, że w końcu wróciłam do treningów. Odpoczynku ostatnio miałam dużo, ale teraz jestem zadowolona, że w końcu czuję zmęczenie.
Zespół bardzo się zmienił po sezonie. Kontrakty podpisało siedem nowych zawodniczek. Jak oceniasz te transfery?
– Na pewno mamy dużo wyższy zespół. Będzie wyższy blok, wyższy zasięg w ataku. Obserwując to, co dzieje się na treningach, jak dziewczyny grają i podchodzą do zajęć, to wygląda to wszystko obiecująco. Każda z nowych zawodniczek na pewno wniesie coś dobrego. Dzięki temu w nowym sezonie będziemy mogły powalczyć o lepszy wynik niż w poprzednich rozgrywkach.
Autor wywiadu: Tomasz Błażejowski
Cały wywiad w: Gazecie Wyborczej
źródło: Gazeta Wyborcza