Reprezentacja Polski juniorów rozegrała pierwszy z trzech sparingów z rówieśnikami z Brazylii. Biało-czerwoni przegrali po tie-breaku. - Zobaczyłem, jak poszczególni gracze reagują w sytuacjach stresowych, w nerwowych końcówkach - mówi trener Jakub Bednaruk.
Mecz otrzymał bardzo uroczystą oprawę i cieszył się dużym zainteresowaniem widzów. Grę juniorskich reprezentacji Polski i Brazylii obejrzało około 800 osób. Ci, co przyszli, nie mogli narzekać. Było dużo długich wymian, efektownych obron oraz ataków. Zawodnicy obu drużyn zaprezentowali ciekawe widowisko i dostarczyli kibicom sporo emocji. Brazylijczycy są już bardziej ograni. Przyjechali do Polski z Włoch, gdzie mieli sparingi. Natomiast biało-czerwoni zaprezentowali się po raz pierwszy w grze kontrolnej w czasie obecnych przygotowań do wrześniowych mistrzostw świata w Meksyku.
Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka prowadzili 2:0 oraz 16:11 w trzecim secie. W tym momencie nasz szkoleniowiec dokonał zmian. Z boiska zszedł Aleksander Śliwka. – Jestem wściekły. Mieliśmy zwycięstwo 3:0 na wyciągnięcie ręki i przegraliśmy – mówił po spotkaniu Jakub Bednaruk. – Z drugiej strony dzięki takiemu obrotowi sprawy wiem więcej na temat zawodników, niż gdyby spotkanie zakończyło szybką wygraną. Zobaczyłem, jak poszczególni gracze reagują w sytuacjach stresowych, w nerwowych końcówkach.
W poniedziałek rozegrany zostanie drugi mecz (początek 18.00), a w środę trzeci (11.00).
Polska – Brazylia 2:3
(25:20, 25:18, 24:26, 19:25, 15:17)
Polska: Komenda, Lipiński, Zwiech, Mordyl, Halaba, Śliwka, Popiwczak (libero) oraz Bućko, Lewandowski, Bieńkowski, Kania, Gryc i Semeniuk
źródło: pzps.pl