Maciej Madej ostatni sezon spędził w BBTS-ie Bielsko-Biała, gdzie występował w rozgrywkach Młodej Ligi. Gdy rozgrywający pogodził się z tym, że zagra w II lidze, przyszła oferta z austriackiej ekstraklasy. Jak sam przyznał, nie zastanawiał się długo i podpisał kontrakt.
Gdzie będziesz grać w przyszłym sezonie?
Maciej Madej: – W przyszłym sezonie będę reprezentował barwy Union Volleyball Raiffeisen Waldviertel. Jest to czwarta drużyna austriackiej ekstraklasy, co pozwala w sezonie 2015/16 brać udział w europejskich pucharach (Puchar Challenge).
Jednak nie było łatwo znaleźć klub…
– Przyznam szczerze, że wcześnie w tym roku zacząłem szukać klubu i oczywiście w Polsce. Miałem nadzieję, że im wcześniej zacznę, tym będzie łatwiej znaleźć, ponieważ kluby dopiero zaczynały myśleć o wzmocnieniach na kolejny sezon. Jak się jednak okazało, nie ma to większego znaczenia i nie znalazłem dla siebie miejsca w I lidze polskiej. W połowie lipca byłem już prawie pewny, że trafię do II ligi. Pojawiła się nagle oferta z austriackiej ekstraklasy. Nie ciężko wyobrazić sobie moją radość.
Czy długo zastanawiałeś się nad przyjęciem oferty z Waldviertel?
– Decyzję podjąłem bez wahania się. Z drugiej strony nad czym miałbym się zastanawiać? Ekstraklasa, puchary… Biorę w ciemno. Wiem, że nie będę tego żałował.
Co wiesz o swojej nowej drużynie? Kiedy rozpoczynasz przygotowania do sezonu?
– Wiem, że na czele stanie dobry trener, były reprezentant Jugosławii – Nurko Causević. Na rozegraniu będę występował z doświadczonym polskim zawodnikiem Michałem Peciakowskim, od którego na pewno dużo się nauczę. Przygotowania tak naprawdę rozpoczynam już, a 17 sierpnia mam być gotowy na pierwszy trening.
Jakie cele sobie stawiasz i czego oczekujesz od gry w lidze austriackiej?
– Oczywiście stawiam na rozwój, trenowanie na wysokim poziomie i chcę dobrze wykorzystać każdą szansę wejścia na boisko. Jestem ciekawy, jak wygląda tam siatkówka i chciałbym poznać nowe metody treningu.
źródło: inf. własna