- Nasze nowe zawodniczki są zdolne i posiadają duże umiejętności. Część z nich nie jest ograna na poziomie I-ligowym. Jeśli szybko się do niego dostosują, to możemy być drużyną, która sprawi niespodzianki - mówi trener Karpat, Dominik Stanisławczyk.
W międzysezonowej przerwie w Karpatach Krosno doszło do sporych przetasowań kadrowych. W zespole pojawiło się kilka młodych zawodniczek, a trenerowi Stanisławczykowi potrzeba będzie czasu, aby poukładać wszystkie puzzle w zespole. – Jak co roku skład jest mocno zmieniany, odeszło od nas kilka zawodniczek, a na ich miejsce przyszły nowe. To powoduje, że czeka nas dużo pracy przede wszystkim nad zgraniem, aby nasza gra wyglądała poprawnie – powiedział Dominik Stanisławczyk. – Nasze nowe zawodniczki na pewno są zdolne i posiadają już duże umiejętności. Część z nich nie jest jeszcze ograna na poziomie pierwszoligowym. Jeśli szybko się do niego dostosują, to możemy być drużyną, która będzie potrafiła sprawiać niespodzianki – dodał trener Karpat.
Na razie nie chce on mówić o dokładnych celach drużyny na nowy sezon. Zdaje on sobie sprawę, że w nadchodzącym sezonie w I lidze kobiet zagra sporo mocnych ekip, a więc o zwycięstwa wcale nie będzie łatwo. Jednak wierzy, że jego podopieczne zaprezentują się lepiej niż w poprzednim sezonie i zanotują na swoim koncie większą liczbę sukcesów. – Każdy sezon w I lidze jest trudny, poziom, który prezentują czołowe zespoły, jest naprawdę bardzo wysoki. My będziemy dążyć do tego, aby z każdym zespołem móc nawiązywać wyrównaną walkę – podkreślił szkoleniowiec podkarpackiej ekipy. – Jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretnym miejscu. Na wynik wpływ ma wiele czynników. Wydaje się, że wszystkie zespoły zbudowały mocne składy, dlatego każde zwycięstwo będzie nas bardzo cieszyć. Wierzę, że w nadchodzącym sezonie tej radości w Karpatach będzie dużo – zakończył Stanisławczyk.
źródło: inf. własna, karpaty-krosno.pl