- Krótkie turnieje, właśnie takie jak Liga Światowa, charakteryzują się swoją specyfiką. Każdy zespół z każdym meczem wchodzi na wyższy poziom. Jestem przekonany, że tak będzie również z Polakami - mówi Piotr Gruszka, wielokrotny reprezentant Polski.
Brazylijczycy nie ułatwiają zadania biało-czerwonym, którzy w ciągu czterech dni rozegrają cztery mecze w Lidze Światowej. Pierwszy z nich mają już za sobą. Na inaugurację turnieju finałowego wykazali wyższość nad reprezentacją Włoch. – Liga Światowa jest takim turniejem, że wszystko dzieje się bardzo szybko i nie ma czasu, żeby normalnie potrenować. Pierwsze mecze w LŚ zawsze są trudne, tym bardziej że podróż do Rio była bardzo męcząca. Najważniejsze, że to, co mieliśmy do wykonania, to wykonaliśmy – powiedział Piotr Gruszka. – Fajne jest to, że gdy w jednym elemencie szło nam troszkę gorzej, to nadrabialiśmy innym i wtedy gra się zazębiała. Od początku graliśmy odważnie i było widać wiarę, że ten mecz wygramy i to jest najistotniejsze – dodał były kapitan reprezentacji Polski.
Dziś podopieczni trenera Antigi rozegrają drugie spotkanie grupowe z Serbami, ale zapewne myślami będą już przy jutrzejszym spotkaniu półfinałowym, bowiem mają już zapewniony awans do strefy medalowej. – Półfinałowe starcia będą zupełnie inne niż te w grupie. Te mecze są zupełnie pod innym kątem układane w głowie siatkarzy. Przygotowanie mentalne jest całkowicie inne. Krótkie turnieje, właśnie takie jak Liga Światowa, charakteryzują się swoją specyfiką. Każdy zespół z każdym meczem wchodzi na wyższy poziom. Jestem przekonany, że tak będzie również z Polakami – podkreślił Gruszka.
Zdecydowanie ciekawsza sytuacja jest w drugiej podgrupie, w której praktycznie wszystkie trzy zespoły mają jeszcze szansę na awans do półfinału. Jeśli dziś Francja ugra tylko seta Amerykanom, to małe punkty będą decydowały o kolejności poszczególnych zespołów. Gruszka w półfinale chciałby uniknąć Brazylijczyków, którzy wczoraj wrócili z dalekiej podróży w starciu z podopiecznymi trenera Sperawa. – W półfinale nie chciałbym trafić na Brazylię, bo pokazała, że w trudnym momencie potrafi nabrać wiary w zwycięstwo, co widać było po reakcji kibiców w hali. To nie jest już Brazylia, która wszystkich rywali biła po drodze, ale wciąż ma ludzi do grania – zakończył Gruszka.
źródło: inf. własna, Polsat Sport