Skład Impelu Wrocław w trakcie przerwy między rozgrywkami klubowymi został solidnie wzmocniony. Do drużyny dołączyło wiele nowych twarzy, ale w kadrze znajdzie się również kilka siatkarek, które w Impelu już występowały. Jedną z nich będzie Magdalena Gryka.
Skąd pomysł, by profesjonalnie zająć się sportem?
Magdalena Gryka: – Moja mama również grała profesjonalnie w siatkówkę. Mój tata był natomiast menadżerem tej drużyny i nasze życie rodzinne toczyło się wokół siatkówki. Myślę, że nie miałam innego wyjścia. (śmiech)
Jak wyglądały siatkarskie początki w twoim wykonaniu?
– Swoja przygodę z siatkówką rozpoczęłam w Grimmie, w klubie, w którym grała moja mama. Myślę, że mogę powiedzieć, że wychowałam się w hali, ponieważ już od samego początku jeździłam z moją mamą na wszystkie mecze ligowe. W wieku 6/7 lat zaczęłam regularnie trenować z moimi rówieśniczkami. W wieku 14 lat przeniosłam się do Drezna, gdzie podjęłam naukę w sportowym gimnazjum. Mając 16 lat, rozpoczęłam swoją profesjonalną karierę sportową. Był to debiut na parkietach 1. Bundesligi z Dresdnerem SC. Był to bardzo trudny okres dla mnie, ponieważ miałam 2 razy dziennie trening i moje życie podporządkowane było treningom i szkole. Pomimo że nie miałam zupełnie czasu wolnego, mogę powiedzieć, że absolutnie nie żałuję mojej decyzji. W tym okresie bardzo dużo się nauczyłam i mój wysiłek został nagrodzony podpisaniem kontraktu z Impelem Wrocław.
To będzie twój trzeci sezon Impelu. Polubiłaś Wrocław?
– Bardzo zadomowiłam się we Wrocławiu i nigdy nie miałam problemu z poruszaniem się po nim. Przez 5 lat mieszkałam w Dreźnie, dlatego też myślę, że byłam już przyzwyczajona do życia w dużym mieście. Wrocław pulsuje życiem i każdego dnia możesz znaleźć coś interesującego do zrobienia. Najbardziej podoba mi się Rynek latem, możesz tam po prostu usiąść i delektować się słońcem i pysznym jedzeniem.
Na kiedy planujesz przyjazd do Wrocławia?
– Sezon przygotowawczy rozpoczynamy 10 sierpnia. Myślę, że w weekend poprzedzający start sezonu przyjadę do Wrocławia, ale do tego czasu będę odpoczywała jeszcze w domu.
Jak oceniasz skład Impelu? Nastąpiło trochę zmian kadrowych, pojawiły się nowe zawodniczki. Co to dla ciebie oznacza?
– W tym roku mamy naprawdę bardzo mocną drużynę z wieloma wspaniałymi zawodniczkami. W ubiegłym sezonie było dużo dziewczyn, które były indywidualnie bardzo silne, ale nie udało nam się grać jako drużyna, która stanowi całość. Mam nadzieję, że w tym sezonie uda nam się to osiągnąć. Dla mnie, młodej zawodniczki, taki zespół to „raj na ziemi”. (śmiech) Było to zawsze moim marzeniem – zagrać w tak mocnej drużynie. Oczywiście zdaję sobie również sprawę, że na każdym treningu muszę dać z siebie 110%.
Twoją nową partnerką na rozegraniu będzie Milena Radecka – czego oczekujesz po tej współpracy?
– W pierwszym sezonie w Impelu grałam u boku Frauke Dirickx, od której bardzo wiele się nauczyłam, zarówno pod względem technicznym, jak również rozwinęłam swoją osobowość. Nauczyłam się nie tylko kierować, ale i kreować grę na boisku. Mam nadzieję, że w tym roku z Mileną również będziemy stanowiły superteam.
Grasz już w Orlen Lidze kolejny sezon – jak w twoim odczuciu zmieniła się polska liga?
– Moim zdaniem polska liga z roku na rok staje się coraz silniejsza. Wiele drużyn wzmocniło się zawodniczkami z „najwyższej półki”. W ubiegłym sezonie każdy mógł wygrać z każdym. Mam nadzieję, że w tym sezonie będzie podobnie, ponieważ taka sytuacja wymaga od zawodniczek stałej koncentracji i dawania z siebie maksimum.
Przyglądasz się ruchom kadrowym w pozostałych zespołach Orlen Ligi? Jak oceniasz zmiany w innych zespołach?
– Tak, oczywiście interesowały mnie posunięcia transferowe innych drużyn, ale raczej bardzo pobieżnie. Dla mnie najważniejsze było, że w tym sezonie Impel Wrocław ma „bombowy” skład, na który pozostali powinni patrzeć z uwagą. (śmiech)
W kolejnym sezonie przyjdzie ci współpracować z nowym trenerem – Nicolą Negro – jakie oczekiwania wobec nowego szkoleniowca?
– Z niecierpliwością czekam na kontakt z „włoską szkołą”, którą Nicola przywiezie do Wrocławia. Słyszałam o nim wiele dobrego i myślę, że pomimo młodego wieku pomoże nam, jako drużynie, dalej się rozwijać.
Jak oceniasz tegoroczne losowanie Ligi Mistrzyń? Jak byś porównała zespoły, z którymi przyjdzie wam zmierzyć się w tym roku, do ubiegłorocznej „grupy śmierci”?
– Wylosowaliśmy bardzo silnych przeciwników, ale myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych. Moim zdaniem nasz zespół w tym sezonie jest tak mocny, że możemy wiele osiągnąć, ale musimy w każdym meczu dać z siebie wszystko. Pod koniec rozgrywek grupowych będziemy mogli porównać poziom gry naszej drużyny z poziomem innych drużyn z czołówki europejskiej.
W Lidze Mistrzyń zagramy z dobrze znanym ci zespołem z Drezna – jakie towarzyszą temu uczucia?
– Bardzo się ucieszyłam, gdy wylosowaliśmy DSC. W Dreźnie panuje wspaniała atmosfera na meczach, a publiczność jest siódmym zawodnikiem na boisku, co sprawia, że jest tam bardzo ciężko wygrywać. Ale bardzo się cieszę, że wielu moich znajomych będzie mogło zobaczyć mnie w barwach Impelu Wrocław.
Co powiesz o pozostałych rywalach – Telekomie Baku i Fenerbahce Stambuł?
– Są to najlepsze zespoły europejskie, przeciwko którym musimy pokazać 100% naszych umiejętności. Niestety niczego nie otrzymamy za darmo.
Będzie to kolejny sezon Impelu w tych prestiżowych rozgrywkach – jakie cele i oczekiwania?
– Myślę, że będziemy – podobnie jak w ubiegłym sezonie – starać się w każdym meczu dawać z siebie wszystko i prezentować siatkówkę na najwyższym poziomie. Tak naprawdę to dopiero na koniec rozgrywek będziemy mogli ocenić nasze wyniki i porównać nasz poziom z poziomem najlepszych europejskich zespołów. Myślę, że te rozgrywki pomogą nam również rozwinąć się jako drużyna, co będzie później owocowało w lidze krajowej.
źródło: impelwroclaw.pl