W pierwszym swoim spotkaniu World Grand Prix Polki w trzech setach rozprawiły się z reprezentacją Bułgarii. - Nasza praca na treningach przyniosła efekt i dała nam ten korzystny wynik - powiedziała po spotkaniu Daria Paszek.
Biało-czerwone niemal zdemolowały przeciwniczki dwoma elementami – blokiem i zagrywką. Samym blokiem podopieczne Jacka Nawrockiego w zaledwie trzysetowym starciu zdobyły aż 21 punktów. Zagrywką bezpośrednio punktowały siedmiokrotnie, ale wiele razy zmuszały też rywalki do błędów w przyjęciu oraz mocno utrudniały im rozegranie akcji. – Osiągnęliśmy dobry rezultat na sam start w rozgrywkach i była to też dobra wygrana. Naszym celem jest zagrać dobrze w każdym meczu, ale dobrze wiemy też, że kwalifikację do turnieju Final Four mamy już zapewnioną. Turniej będzie rozegrany w naszym kraju – powiedział po wygranej trener polskiego zespołu, Jacek Nawrocki.
Powodów do zadowolenia nie miał natomiast szkoleniowiec Bułgarek, którego zespół nie kończył akcji i popełniał błędy w ważnych momentach, tylko chwilami prowadząc wyrównaną grę z Polkami. – To był bardzo nierówny mecz, nie zaprezentowaliśmy się tak, jak tego oczekiwaliśmy. Mój zespół popełnił za dużo błędów w decydujących momentach drugiego i trzeciego seta – stwierdził Lazarow Atanas.
Wśród Polek najlepiej radziła sobie Anna Grejman, którą w zdobywaniu punktów wspierała Daria Paszek. Zawodniczka zdobyła 10 punktów atakiem, dwa blokiem i jeden zagrywką. – To było świetne zwycięstwo. Nasza praca na treningach przyniosła efekt i dała nam ten korzystny wynik – powiedziała po meczu Paszek.
źródło: FIVB, inf. własna