W nadchodzącym sezonie zespół z Legionowa będzie miał do dyspozycji aż trzy siatkarki na pozycji libero. Nową zawodniczką na tej pozycji będzie Adriana Adamek, która poprzedni sezon spędziła w bydgoskim Pałacu. - Z siatkówką wiążę najbliższą przyszłość - przyznała.
Młoda, zdolna, perspektywiczna siatkarka z warszawskiej Woli – to twoja najkrótsza sportowa wizytówka…
Adriana Adamek: – Może i tak, tylko nie do końca prawdziwa. Mieszkam obecnie na Gocławiu, a na Woli grałam w młodzieżowym zespole MOS Wola. Warszawianką jestem od drugiego roku, bo urodziłam się… na Mazurach.
Kto odkrył w tobie siatkarski talent?
– Miałam szczęście, bo w początkach swej siatkarskiej przygody trafiłam na Teofila Czerwińskiego. Tak, tak, na trenera-legendę kobiecej siatkówki, m.in. odkrywcę Małgorzaty Glinki. To ten trener powiedział, że mam smykałkę do siatkówki i mogę w tym sporcie sporo osiągnąć. Trzymam się tej opinii i staram się robić wszystko, aby się rozwijać. Muszę dodać jeszcze nazwisko Dariusza Kopaniaka, bo to właśnie on dawał mi lekcje siatkarskiego abecadła. Ci dwaj panowie sprawili, że pokochałam siatkówkę i staram się robić wszystko, aby się rozwijać jako siatkarka, podnosić swoje umiejętności.
Czy już zdecydowałaś, na jakiej pozycji będziesz grać w przyszłości: jako przyjmująca czy libero?
– Decyzja już zapadła. Swoją przyszłość w siatkówce widzę, także moi trenerzy, na pozycji libero. W ostatnim sezonie, grając w Pałacu Bydgoszcz, występowałam co prawda na pozycji przyjmującej, ale przede wszystkim dlatego, że taka była potrzeba klubu.
Jesteś jak na zawodniczkę grającą na pozycji libero dziewczyną dość wysoką.
– Czy ja wiem czy wysoką? Mam 178 cm wzrostu, na mojej pozycji grają już wyższe dziewczyny, także mojego wzrostu, i radzą sobie zupełnie przyzwoicie. Jeżeli trenerzy uznają, że na tej pozycji się sprawdzam, daję radę, to pewnie mają rację.
W Legionovii o miejsce w wyjściowym składzie będziesz rywalizowała z aktualnie najbardziej doświadczoną siatkarką w zespole, czyli Kasią Wysocką oraz – wszystko na to wskazuje – Krysią Pietraszkiewicz, która miała wyjechać do Stanów Zjednoczonych, ale zostaje.
– Rywalizacja? To naturalna sprawa w sporcie. Kasia Wysocka to dobra, doświadczona siatkarka, ale ja o miejsce w składzie powalczę. Będę chciała pokazać, że trenerzy i zespół mogą na mnie liczyć. Która z nas będzie grała – zadecydują trenerzy.
Znasz dziewczyny z Legionovii?
– Tak i myślę, że z moją aklimatyzacją w zespole nie powinno być problemów. Spotykałyśmy się na wielu mazowieckich imprezach, kiedy grałam w Sparcie czy MOS-ie, wtedy jeszcze po przeciwnych stronach siatki. Podobnie było na ostatnich mistrzostwach Polski kadetek. Znam Alę Grabkę i Olę Rasińską z drużyny kadry kraju, teraz będziemy w jednym klubie. Myślę, że szybko złapiemy wspólny klubowy język.
Siatkówka jest twoją pasją, ale chyba nie zapominasz o nauce?
– To prawda, siatkówka to moja życiowa pasja, z nią wiążę swoją najbliższą przyszłość. Nie mogę oczywiście zapominać o nauce, zdaję sobie sprawę z tego, jak jest ważna. W nowym roku szkolnym będę uczęszczała do legionowskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej i mam nadzieję, że uda mi się, dzięki współpracy z nowymi szkolnymi koleżankami, pogodzić obowiązki sportowca wyczynowego z nauką w szkole.
* – Autorem tekstu jest Jerzy Buze (toiowo.eu)
źródło: toiowo.eu