Reprezentacja Francji imponuje formą w rozgrywkach grupy D Ligi Światowej. Trójkolorowi aż do dziś prowadzili w tabeli z kompletem punktów. W sobotę Japończycy jako pierwsi urwali Francuzom pierwszy punkt, ale nie zdołali ich pokonać.
Oba zespoły rozpoczęły mecz nerwowo i z dużą ilością błędów własnych. Po bloku na Yoannie Jaumelu Japończykom udało się osiągnąć dwupunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej, jednak po powrocie na parkiet rywale błyskawicznie wyrównali (8:8). Po asach serwisowych Nicolasa Marechala i Antonina Rouziera Francuzi po raz pierwszy zdobyli bezpieczną przewagę (15:12). Po drugiej stronie siatki nieomylny był Yuki Ishikawa, który punktem z zagrywki doprowadził do remisu (20:20). Atak Earvina Ngapetha przywrócił jeszcze prowadzenie drużynie francuskiej, ale w końcówce to duet Ishikawa-Shimizu zachował chłodną głowę i dał zwycięstwo siatkarzom z Japonii (25:23).
Początek drugiej partii był bardzo wyrównany. Dzięki punktowej zagrywce Akihiro Fukatsu Japończycy osiągnęli minimalne prowadzenie (7:6), które skutecznymi atakami podwyższył Kunihiro Shimizu (11:9). Dobre zbicia Tillie i Rouziera oraz punktowy blok Jaumela odwróciły wynik (18:16), jednak po stronie rywali nie do zatrzymania był Shimizu, który przywrócił prowadzenie siatkarzom z Azji (19:18). Mimo przerwy na żądanie trenera Laurenta Tillie gospodarze nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych Japończyków i ulegli 22:25.
W trzecim secie szkoleniowiec Trójkolorowych powrócił do podstawowego składu z Toniuttim i Ngapethem, jednak mimo mocnych ataków tego drugiego to Japończycy rozpoczęli od wysokiego prowadzenia (5:2). Po chwili dobrym zbiciem popisał się Le Goff, a rywale pomylili się w ataku i na tablicy widniał remis 7:7. Francuzi dobrze pracowali blokiem, jednak kolejne błędy dotknięcia siatki uniemożliwiały im osiągnięcie znacznej przewagi. Tuż przed przerwą techniczną zdobyli jednak dwa punkty z rzędu (16:14), prowadzenie efektownym atakiem podwyższył jeszcze Ngapeth. Japończycy nie poddali się i po bloku na Rouzierze doprowadzili do remisu (20:20), jednak długie akcje w końcówce padały łupem Les Bleus i to oni zwyciężyli 25:20.
Czwartego seta mocną zagrywką rozpoczęli siatkarze z Azji, którzy po asach Ishikawy prowadzili już 7:4. Kolejne problemy z przyjęciem po stronie francuskiej doprowadziły do prostej gry, co wykorzystali rywale, którzy po skutecznym bloku mieli sześć oczek zapasu (12:6). Gdy na boisko powrócili Marechal i Le Roux, francuski zespół zaczął odrabiać straty. Na siatce brylował Ngapeth i po efektownej obronie Toniuttiego to Trójkolorowi prowadzili na drugiej przerwie technicznej (16:15). Dobre akcje w bloku utrzymywały przewagę Francuzów (21:19), nie do zatrzymania był też Rouzier, który zakończył seta przy stanie 25:23.
Decydującą partię otworzyły skuteczne bloki Toniuttiego (5:3). Zdeprymowani Japończycy zdecydowanie stracili na skuteczności i po błędzie Kunihiru Shimizu tracili do rywali trzy oczka (5:8). Francuski rozgrywający po raz kolejny punktował, tym razem w polu zagrywki, posyłając dwa asy pod rząd (11:6). Końcówka zależała już w całości do gospodarzy, którzy po dwóch blokach Rouziera mieli aż pięć piłek setowych (14:9). Wykorzystali już drugą, gdy na zagrywce pomylił się Ishikawa (15:10) i wciąż pozostają jedyną niepokonaną drużyną w grupie D.
Francja – Japonia 3:2
(23:25, 22:25, 25:20, 25:23, 15:10)
Składy zespołów:
Francja: Rouzier (22), Le Goff (14), Tillie (13), Marechal (4), Lafitte (4), Jaumel (3), Grebennikov (libero) oraz Ngapeth (14), Le Roux (5) i Toniutti (4)
Japonia: Shimizu (27), Ishikawa (27), Kuriyama (7), Yamauchi (6), Asano (5), Fukatsu (2), Nagano (libero) oraz Matsuoka (4), Sakai i Fukatsu
Zobacz również:
Wyniki 5. kolejki oraz tabela gr. D Ligi Światowej
źródło: inf. własna