Serbowie w pełni wykorzystali atut swojej hali w czwartej kolejce Ligi Światowej. Kovacević i spółka według scenariusza z pierwszego meczu także w sobotę pokonali reprezentację Australii w trzech odsłonach.
Serbowie w drugim rozgrywanym u siebie spotkaniu z Australią ponownie wygrali w trzech setach. Początek był bardzo wyrównany, po zagraniu Sandersona było 5:4, ale w chwilę później wyrównał Starović. Po zepsutym zagraniu Marko Ivovicia to Australijczycy prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Od tego momentu utrzymywało się jednopunktowe prowadzenie Serbii (9:8, 11:10). W dalszych akcjach gospodarzom wreszcie udało się odskoczyć – dzięki m.in. dwóm skutecznym zagraniom Ivovicia było już 14:11. Od razu zareagował Roberto Santilli, biorąc czas, ale po bloku Srećko Lisinaca to Plavi nadal byli na prowadzeniu (16:12). Jednak po drugiej przerwie technicznej goście zaczęli odrabiać straty i po skutecznym bloku tracili już tylko dwa punkty (14:16), a kiedy jeszcze zmniejszyli dystans (17:18), o czas poprosił Nikola Grbić. Wprawdzie w kolejnej akcji zapunktował Uros Kovacević, ale w chwilę później dwoma skutecznymi blokami popisali się siatkarze z południowej półkuli i był remis 19:19. Po bloku na Staroviciu przyjezdni mieli oczko przewagi (22:21), ale to miejscowi zapisali na swoim koncie trzy kolejne akcje, a zagranie Marko Ivovicia dało jego drużynie piłkę setową. O drugi czas poprosił australijski szkoleniowiec i po przerwie jeszcze zapunktował Wiliams, jednak równie skutecznym zagraniem odpowiedział Lisinac i Serbowie objęli prowadzenie w meczu.
Kolejne sety nie były już tak zacięte jak ten pierwszy. Plavi otworzyli drugą odsłonę meczu wynikiem 2:0 po skutecznym bloku. As autorstwa Urosa Kovacevicia powiększył przewagę miejscowych (5:2) i o czas poprosił Roberto Santilli. Przerwa przyniosła rezultat, bo jego podopieczni odrobili część strat (6:5). W tym momencie Nikola Grbić zdecydował się na zmianę rozgrywającego i za Nikolę Jovovicia na boisku pojawił się Ivan Kostić, który został w grze już do końca meczu. I to właśnie po jego punktowej zagrywce Serbowie schodzili na pierwszą przerwę techniczną, prowadząc 8:6. Przyjezdnym jeszcze udało się doprowadzić do remisu po ataku Sandersona (12:12), ale to był ostatni w tym secie moment, kiedy panowała równowaga. Od tego momentu Plavi odskoczyli na dwa oczka po ataku Starovicia i utrzymywali przez resztę seta dwu-, trzypunktową przewagę, by pod koniec ją nawet zwiększyć. As Aleksandara Okolicia dał gospodarzom piłkę setową, którą wykorzystał w chwilę później Uros Kovacević.
Trzecia partia to od początku prowadzenie podopiecznych Nikoli Grbicia. Początkowo był to jeden punkt przewagi, ale od stanu 6:5 miejscowi odskoczyli na 9:5 i utrzymywali dystans punktowy. Po skutecznym bloku mieli już pięć oczek zapasu (13:8). Nikola Grbić widząc, że jego drużyna podąża do pewnego zwycięstwa w trzech setach, wpuszczał na boisko kolejnych rezerwowych. Nie wpłynęło to wcale na obraz gry jego zespołu, raczej drużyna utrzymywała tendencję – po ataku Katicia było 15:10. Po zbiciu Starovicia drużyny dzieliło już sześć punktów (22:16), a atak Okolicia dał pierwszą piłkę meczową (24:18). Wprawdzie Katić w następnej akcji posłał zagrywkę w aut, a chwilę potem zapunktował Thomas Ewen Douglas-Powell, ale to nie uchroniło Australijczyków przed nieuchronnym. Zepsuta zagrywka Sandersona dała wygraną rywalom w tym secie i w całym meczu.
Serbia – Australia 3:0
(25:23, 25:20, 25:20)
Składy zespołów:
Serbia: Kovacević U. (14), Starović (12), Ivović (11), Stanković (8), Lisinac (8), Jovović, Rosić (libero) oraz Katić (2) i Okolić (2)
Australia: Sanderson (13), Williams (12), Mote (7), Guymer (5), Walker (5), Sukochev (1), Perry (libero) oraz Hodges, Graham, Peacock i Douglas-Powell (3)
Zobacz również:
Wyniki 4. kolejki oraz tabela grupy A Ligi Światowej
źródło: inf. własna