Na reprezentantów Polski w igrzyskach europejskich nadal nie ma mocnych. Po trzech wygranych tie-breakach w sobotę biało-czerwoni odnieśli pewne zwycięstwo nad Azerbejdżanem, kończąc mecz w trzech setach.
Mimo że biało-czerwoni byli zdecydowanymi faworytami starcia z gospodarzami igrzysk, to na początku spotkania trwała walka cios za cios. Dopiero udane kontry Romacia i Śliwki spowodowały, że podopiecznym trenera Kowala udało się odskoczyć od Azerów na cztery oczka. Gospodarze próbowali ratować się pojedynczymi skutecznymi zagraniami w bloku oraz zbiciami Ibragimowa, ale to było za mało na naszych reprezentantów. Nadal dobrze w ataku prezentował się Śliwka, a gospodarze popełniali coraz więcej błędów. Nieudane zagrania Samadowa i Kowalenko sprawiły, że po drugim czasie technicznym Polacy mogli grać spokojnie, bowiem kontrolowali boiskowe wydarzenia. Im dalej w seta, tym zwiększał się dystans punktowy pomiędzy oboma zespołami, a duża w tym zasługa dobrej gry biało-czerwonych w bloku oraz trudnych zagrywek Śliwki. W końcówce w ataku przypomniał o sobie też Szalpuk, a pomyłki rywali w polu serwisowym przypieczętowały wygraną naszych siatkarzy w premierowej odsłonie (25:14).
W drugiej części meczu Polacy nie zamierzali zwalniać tempa, a jej początek należał do Szalpuka, który kończył atak za atakiem. W dodatku kolejny błąd popełnił Kowalenko, w efekcie czego szybko o czas poprosił szkoleniowiec Azerów. Nie przyniósł on jednak większego efektu, tym bardziej że w naszej ekipie na środku w końcu zameldował się Kosok, a Polacy osiągnęli pięciopunktowe prowadzenie. W kolejnych minutach dobrze w zagrywce prezentował się Romać, a nasi skrzydłowi nie mieli problemów z kończeniem ataków. Z biegiem czasu bezradność podopiecznych trenera Karslioglu była coraz większa, a Polacy dokładali także pojedyncze udane zagrania blokiem oraz skuteczne serwisy Śliwki. Błędy w ataku Bajramowa i Samadowa najdobitniej pokazywały różnicę klas pomiędzy oboma zespołami. W końcówkę seta drużyna prowadzona przez trenera Kowala weszła z dziesięciopunktowym prowadzeniem. W niej trudnymi zagrywkami popisał się Kędzierski, a błędy przeciwników dopełniły formalności (25:13).
W pierwszych minutach trzeciej partii wyraźnie było widać, że wystarczyło, iż Polacy dali rywalom piłkę do gry, a ci popełniali błąd za błędem. Pomyłki w ataku Ibragimowa i Kutukowa w połączeniu ze skuteczną kontrą Romacia ponownie szybko pozwoliły podopiecznym trenera Kowala uciec od gospodarzy zawodów. Jednak tym razem również im przytrafił się przestój, a błędy własne pozwoliły Azerom znacząco poprawić wynik i zbliżyć się do rywali na zaledwie dwa oczka. Na szczęście dobre zagrywki Grzechnika i Śliwki w dalszym ciągu pozwalały biało-czerwonym posiadać inicjatywę na boisku. W dodatku w polskich szeregach w końcu pojawił się także blok, a dzięki temu w decydującą część trzeciej odsłony nasi siatkarze wchodzili z pięciopunktową przewagą. W kolejnych minutach biało-czerwoni mogli liczyć na błędy rywali, a zbicia Ferensa i Szalpuka przybliżały ich do końcowego sukcesu. Gospodarzy igrzysk stać było jedynie na pojedyncze zrywy, za to ich błędy przypieczętowały czwarte zwycięstwo naszych siatkarzy (25:17).
Polska – Azerbejdżan 3:0
(25:14, 25:13, 25:17)
Składy zespołów:
Polska: Dryja (1), Kędzierski (2), Kosok (2), Romać (15), Śliwka (10), Szalpuk (9), Wojtaszek (libero) oraz Ferens (1) i Grzechnik (4)
Azerbejdżan: Aliszanow (1), Kowalinko (5), Samadow (6), Obodnikow (5), Czerwiakow, Ibragimow (4), Abdullajew (libero) oraz Bajramow, Hasanli (1), Kutukow (2), Alijew i Allahwerdijew (libero)
Tabela gr. A 1. Polska 4 4-0 9 pkt. 12:6 2. Francja 4 3-1 10 pkt. 11:3 3. Serbia 4 2-2 7 pkt. 9:6 4. Turcja 4 2-2 7 pkt. 8:7 5. Finlandia 4 1-3 2 pkt. 3:11 6. Azerbejdżan 4 0-4 1 pkt. 2:12
źródło: inf. własna