Ewa Borowiecka i Anna Grzechnik to nowe nabytki Silesii Volley. - Zaawansowane rozmowy prowadzone są jeszcze z kilkoma zawodniczkami. Niewykluczone, że wkrótce zdradzimy ich nazwiska - tłumaczy Rafał Kalinowski, który wciąż poszukuje rozgrywającej i przyjmujących.
Na Śląsku w napięciu oczekiwano na pierwsze ruchy kadrowe w zespole Silesii Volley. Część zawodniczek zdecydowała się nie przedłużać kontraktów w Mysłowicach, decydując się m.in. na grę w Orlen Lidze. W przyszłym sezonie barw KSZO Ostrowiec Świętokrzyski będzie broniła dotychczasowa rozgrywająca silesianek, Ewelina Polak. Wicemistrzyni Polski juniorek, Angelika Szostok zdecydowała się na propozycję gry w Nike Węgrów, a jej śladami podążyła również Marta Ciesiulewicz. Inna medalistka mistrzostw Polski juniorek, Klaudia Świstek w przyszłym sezonie będzie grać w zespole Karpat Krosno.
Nie są to jedyne odejścia, bo w porównaniu do minionego sezonu w drużynie Rafała Kalinowskiego pozostanie tylko Aleksandra Wieczorek, Marta Jaszczuk i Majka Szczepańska. – Cały czas prowadzone są rozmowy z zawodniczkami. Na pewno poszukujemy siatkarki, która na rozegraniu będzie rywalizować z Olą Wieczorek. Sprawą otwartą pozostaje również przyjęcie. Na tę pozycję będziemy chcieli zakontraktować jeszcze dwie zawodniczki – tłumaczy szkoleniowiec Silesii Volley, Rafał Kalinowski.
Tymczasem prawie na pewno w Mysłowicach zagra pochodząca z Opola Ewa Borowiecka. To utalentowana zawodniczka młodego pokolenia grająca na ataku. Ostatni sezon spędziła w drużynie MKS-u Dąbrowa Górnicza, z którym sięgnęła m.in. po mistrzostwo Śląska juniorek, zdobywając przy okazji nagrodę MVP turnieju. Borowiecka to nie jedyny opolski ślad w drużynie z Mysłowic. W przyszłym sezonie na Bończyka zobaczymy także Annę Grzechnik. – Z grona nowo pozyskanych zawodniczek jest to najbardziej doświadczona siatkarka, obdarzona niezłymi warunkami fizycznymi. Ostatni sezon spędziła w Sokole Katowice, mając na swoim koncie również występy w SMS-ie Opole – tłumaczy trener Kalinowski.
– Zaawansowane rozmowy prowadzone są jeszcze z kilkoma zawodniczkami. Hołdujemy zasadzie, że dopóki strony nie podpisały umowy, nie ma się czym chwalić. Na szczęście wszystko idzie w dobrym kierunku i niewykluczone, iż wkrótce będziemy mogli podać do publicznej wiadomości nazwiska nowych silesianek – zakończył trener Silesii Volley.
źródło: inf. własna