Po raz pierwszy od blisko roku przed publicznością toruńskiej Plaży Gotyku zagrał Grzegorz Bociek. Atakujący reprezentacji Polski i zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przyznaje, że przed nim jeszcze bardzo dużo pracy.
Za tobą pierwszy mecz rozegrany przed publicznością po dość długiej przerwie i to w nietypowym miejscu, bo na toruńskiej starówce. Jakie wrażenia?
Grzegorz Bociek: – Szczerze przyznaję, że przed tym meczem poczułem „stresik”, bo było tych miesięcy sporo, prawie cały rok. I w tym czasie nie grałem przed jakąkolwiek publicznością, więc to był naprawdę wyczyn. Cały czas pytałem się Dominika, jak to wygląda i co mam robić. Stres był niesamowity. Ale było świetnie, naprawdę bardzo brakowało mi tego wszystkiego.
Teraz wszyscy czekamy na twój powrót na halowe parkiety. Byłeś w szerokiej kadrze Stephane’a Antigi, jak zatem oceniasz szanse na występ w reprezentacji jeszcze w tym sezonie?
– Najważniejsze dla mnie to wrócić do siatkówki na spokojnie, bez wariacji. Reprezentacja – jak nie teraz, to za rok. To nie jest też tak, że odpuszczę, tylko po prostu będę dawał z siebie maksimum i zobaczymy.
Sezon reprezentacyjny jeszcze długi….
– To fakt sezon jeszcze długi, ale przede mną naprawdę jeszcze bardzo dużo pracy. To było tak naprawdę dziesięć miesięcy ciężkiej walki i przypuszczam, że teraz będzie jeszcze ciężej.
*Rozmawiała Martyna Szydłowska (pzps.pl)
źródło: pzps.pl