Bilansem dwóch porażek biało-czerwoni kończą wyjazd do Stanów Zjednoczonych. - Straciliśmy naszą pasję, co może być wytłumaczeniem dla popełnianych błędów. Wiemy, co musimy jeszcze poprawić - mówił po drugim meczu trener reprezentacji Polski.
Po emocjonującym pięciosetowym spotkaniu także drugi mecz obu ekip padł łupem Amerykanów. O niełatwym zadaniu, mimo przewagi psychologicznej po pierwszym wygranym meczu, mówił trener Amerykanów – John Speraw. – Grając mecz za meczem, to są zawsze różne spotkania. Często zawodnicy grający dobrze jednego wieczoru nie są tak dobrzy w następnym spotkaniu. U nas tak było, być może niektórzy zawodnicy nie byli tak dobrzy, jak we wcześniejszym meczu – przyznał szkoleniowiec. Finalnie jednak gospodarze zdołali znaleźć sposób na mistrzów świata, jak przyznał szkoleniowiec, spora w tym zasługa lidera zespołu. – Na szczęście mieliśmy Aarona Russella – o dobrej grze zdobywcy 20 oczek mówił trener Speraw.
O zrealizowanym w stu procentach zadaniu Amerykanów mówił także kapitan zespołu, znany z plusligowych parkietów – Russell Holmes. – Myślę, że nasz zespół wykonał świetną robotę. Kontrolowaliśmy nasze emocje, ale też i samą grę – przyznał środkowy reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Zawodnik zaznaczył również, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie fizyczne, szczególnie przy rytmie gry dzień po dniu, jaki zakładają rozgrywki Ligi Światowej. – Mamy okazję współpracować ze wspaniałym sztabem szkoleniowym, który pomaga nam w odpowiednim przygotowaniu fizycznym, tak aby po jednej nocy być gotowym do kolejnego meczu – kontynuował, nie umniejszając umiejętności swoim kolegom. – Nasi zawodnicy wyszli bardzo skoncentrowani i pełni energii – zakończył Russell Holmes.
Szkoleniowiec mistrzów świata mówił natomiast o poczuciu zmarnowanej szansy, bowiem to Polacy rozpoczęli spotkanie pewniej, prowadząc po partii premierowej 1:0. – Mieliśmy swoją szansę, szczególnie w drugim secie, i to była dla nas bolesna lekcja – przyznał Stephane Antiga. Szkoleniowiec biało-czerwonych podkreślił znakomitą grę Amerykanów, szczególnie w przypadku czujności na siatce. – Byłem pod wrażeniem poziomu gry w bloku naszych rywali. Mimo że wiedzieliśmy wcześniej, że Amerykanie mogą prezentować taką grę w obronie i bloku, nie potrafiliśmy zareagować – dodał. Uwadze trenera nie umknęła liczba błędów własnych popełnianych przez jego podopiecznych. – Straciliśmy naszą pasję, co może być wytłumaczeniem dla popełnianych błędów. Rywale bardzo chcieli zdobyć kolejne punkty i to im się udało. My natomiast wiemy, co musimy jeszcze poprawić – zakończył Antiga.
Klasę i dobrą grę rywali podkreślał także kapitan reprezentacji Polski. – Amerykanie grali naprawdę dobrą siatkówkę, niesamowicie w obronie. Ogólnie to było niezwykłe spotkanie w ich wykonaniu – przyznał Michał Kubiak. Przyjmujący reprezentacji Polski przyznał, że sam początek meczu w wykonaniu biało-czerwonych był zgodny z założonym planem, kolejne sety to jednak popis gry gospodarzy. – Zaczęliśmy pierwszą partię tak, jak tego chcieliśmy, jednak nie byliśmy w stanie utrzymać tego rytmu – zakończył Michał Kubiak.
źródło: FIVB, inf. własna