Po udanym pierwszym dniu zmagań na moskiewskim piasku biało-czerwoni zanotowali gorsze występy. Fijałek i Prudel ponieśli dwie porażki, natomiast Kosiakowi i Rudolowi po przegranej, w kolejnym meczu udało się odnieść zwycięstwo.
Pierwszy dzień rywalizacji grupowej dla pary Grzegorz Fijałek/Mariusz Prudel był bardzo udany, ponieważ udało im się pokonać bez straty seta białoruski duet Dziadkou/Kavalenka. Drugiego dnia zmagań grupowych Polacy zmierzyli się z Kanadyjczykami Ben Saxton/Chaim Schalk. Niżej rozstawiona para z Ameryki Północnej w pierwszym meczu ograła Holendrów i w czwartkowy poranek miała chrapkę pokonać kolejnych mocnych rywali. Już pierwszy set pokazał, że siatkarzom znad Wisły będzie niezwykle trudno odnieść sukces w spotkaniu z Kanadyjczykami. Obie ekipy wymieniały między sobą potężne ciosy i o zwycięstwie w pierwszym secie zadecydowała krótka gra na przewagi. W niej lepsi okazali się gracze spod znaku klonowego liścia (22:20). Set numer dwa był równie zacięty i wyrównany jak poprzednia odsłona. Także i tym razem Fijałek i Prudel o wygraną musieli powalczyć grając na przewagi. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 27:25 dla reprezentantów Kanady i to oni odnieśli swoje drugie grupowe zwycięstwo.
Zła seria Polaków miała kontynuację także w starciu z Holendrami. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel od początku starali się grać swoją siatkówkę, ale przeciwnicy skutecznie stawiali opór. Mimo to biało-czerwoni zdołali triumfować w secie otwarcia. W kolejnym już Holendrzy zdołali w pewnym momencie przejąć inicjatywę na boisku, z czym nie poradzili sobie reprezentanci Polski i o wyniku miał zdecydować tie-break. W nim duet Brouwer/Meeuwsen spisał się dużo lepiej i zapisał wygraną zarówno w secie, jak i w całym meczu na swoim koncie. Mimo dwóch czwartkowych przegranych spotkań Polacy awansowali do kolejnej rundy z trzeciego miejsca w grupie.
Fijałek/Prudel POL [3] – Saxton/Schalk CAN [19] 0:2
(20:22, 25:27)
Fijałek/Prudel POL [3] – Brouwer/Meeuwsen NED [14] 1:2
(21:19, 17:21, 10:15)
Od zwycięstwa przygodę w Moskwie rozpoczęła także para Maciej Kosiak/Maciej Rudol, która w środę wygrała z Amerykanami Lucena/Brunner. Drugiego dnia zmagań grupowych polski duet stanął przed dużo trudniejszym wyzwaniem, a mianowicie zawalczył o zwycięstwo z legendami beachvolleya – Ricardo Santosem i Emanuelem Rego. W pierwszej partii młodzi Polacy nie kalkulowali i rzucili na szalę wszystko to, co mieli najlepszego do zaoferowania. Ryzyko bardzo popłaciło, ponieważ doświadczony duet z Kraju Kawy uległ 18:21. W drugiej partii siatkarze z nad Wisły nie pokazali już tak dobrej siatkówki i dali dojść do głosu swoim oponentom. Ci skrzętnie wykorzystali słabość Polaków i odwdzięczyli im się takim samym wynikiem jak ten zanotowany w pierwszej partii – 21:18. W tie-breaku Kosiak i Rudol walczyli dzielnie, jednak spokój i opanowanie siatkarskich gwiazd z Brazylii okazało się kluczowe dla losów meczu i to oni wygrali 15:13.
W drugim spotkaniu natomiast Polacy zrewanżowali się innej parze brazylijskiej – Alvaro Filho/Vitor Felipe. Obie pary stoczyły dość zacięty bój, za każdym jednak razem Polacy po okresie wyrównanej walki odskakiwali. Zarówno w pierwszym, jak i drugim secie końcówka zupełnie należała do Kosiaka i Rudola i ani przez moment wypracowana w połowie seta przewaga nie była zagrożona. Tym samym biało-czerwoni pewnie awansowali do kolejnej rundy.
Ricardo/Emanuel BRA [4] – Kosiak/Rudol POL [29] 2:1
(18:21, 21:18, 15:13)
Alvaro Filho/Vitor Felipe BRA [13] – Kosiak/Rudol [29] 0:2
(18:21, 17:21)
źródło: inf. własna