Asseco Resovia pokonała w półfinale Skrę, ale na rosyjski Zenit nie znalazła już sposobu. Mistrz Rosji wygrał pewnie i triumfował w tegorocznej Lidze Mistrzów. - To wielkie szczęście, że mamy ten medal - powiedział po dekoracji Rafał Buszek.
Finał tegorocznej siatkarskiej Champions League zakończył się w trzech setach i choć momentami, zwłaszcza w pierwszej partii, rzeszowianie stawiali rywalom ciężkie warunki, to Zenit kiedy powinien – skutecznie uciekał rywalom. Resovia miała swoją szansę właśnie w partii otwarcia, w której prowadziła 18:15, by chwilę później oddać inicjatywę rywalom i pozwolić im wyjść na prowadzenie 22:20. Takich wahań po stronie polskiej ekipy było więcej. – To wielkie szczęście, że mamy ten medal. Na pewno po meczu było troszeczkę smutno. Wiedzieliśmy, że musielibyśmy zagrać dużo lepiej, by pokonać w finale Zenit – przyznał otwarcie Rafał Buszek. – Chcieliśmy sięgnąć po medal. Wiadomo, że przed turniejem każdy chce wygrać te zawody, ale patrząc na mecz finałowy, to cieszymy się z drugiego miejsca – dodał.
Buszek nie ukrywał, że znaczącą postacią w szeregach rywali był kubański atakujący. Leon został wybrany najlepszym graczem turnieju oraz trafił do „szóstki turnieju” jako jeden z dwóch najlepiej przyjmujących. – Różnicę zrobił MVP turnieju – Wilfredo Leon. Myślę, że musielibyśmy zagrać dużo lepiej, żeby pokonać Zenit z Leonem w składzie. Oczywiście wiemy jaki to jest zawodnik, oglądaliśmy go na wideo, ale za to, co zrobił w meczu z nami zasługuje na wielki szacunek – stwierdził reprezentant Polski. – W półfinale zagraliśmy trochę lepsze spotkanie, a dodatkowo Skra nie gra tego, co grała wcześniej. My cieszymy się z tego, że udało się nam wygrać ten mecz w trzech partiach, bo to nie były łatwe sety – dodał.
To nie koniec wyzwań przed drużyną Andrzeja Kowala, a rzeszowianie nadal mają szansę na dwa trofea – Puchar Polski oraz mistrzostwo Polski. Resovia jako pierwsza ekipa awansowała do finału PlusLigi, a obecnie będzie mogła w spokoju przygotowywać się do tych najważniejszych pojedynków w sezonie. – W każdym spotkaniu walczymy o wygraną, a każde zwycięstwo buduje, więc liczymy na kolejne sukcesy. Cieszymy się, że udało nam się stworzyć fajny skład i mam nadzieję, że jeszcze mamy dużo do wygrania w tym sezonie. Cieszymy się też z tego, że mamy medal i będziemy mieć krótką chwilę na świętowanie, ale czekamy już do maja, by móc zacząć walczyć o mistrzostwo Polski – zapewnił przyjmujący Asseco Resovii.
Asseco Resovia, mimo porażki w finale Ligi Mistrzów, w ostatnim czasie prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Rzeszowianie w świetnym stylu awansowali do finału mistrzostw Polski, nie dając tak naprawdę większych szans Jastrzębskiemu Węglowi. Tę półfinałową rywalizację wygrali w trzech meczach. W Berlinie natomiast również po bardzo dobrym meczu pokonali obecnych mistrzów Polski. – Mamy szeroki skład i jak komuś zdarzy się słabszy dzień, to wchodzi zmiennik i daje z siebie wszystko, dzięki czemu ten poziom gry całej drużyny nie spada. Z takim zapleczem gra się dużo łatwiej. Cały zespół mamy bardzo wyrównany, a w dodatku każdy swoim wejściem pomaga. Różne drużyny miały w lidze problemy z kontuzjami, przez co można powiedzieć, że grały trochę gorzej. U nas, odpukać, nie ma takich zmartwień, a trener Kowal ma w kim wybierać, co przekłada się na naszą coraz lepszą grę – podsumował Rafał Buszek.
źródło: inf. własna